Nawet 100 tys. złotych mógł ukraść mężczyzna, który seryjnie włamywał się do plebanii. 21-latek wpadł na gorącym uczynku, gdy robił kolejny "skok" w Manasterzu w województwie podkarpackim. Jak ustalili policjanci mężczyzna może mieć na swoim koncie kilkanaście włamań m.in. w Rzeszowie i Warszawie.
Włamywacza wyważającego drzwi do budynku zauważył policjant, który obserwował rejon plebanii. Funkcjonariusz wezwał posiłki, a sam nadal obserwował budynek. Policjanci przyjechali na miejsce w samą porę. Zatrzymali włamywacza w momencie, kiedy wyskakiwał przez okno.
Lubił plebanie
21-latek z powiatu jarosławskiego przyznał się podczas przesłuchania do dwóch włamań oraz czterech prób włamań do budynków plebanii w powiecie przeworskim.
Złożył też obszerne wyjaśnienia na temat licznych kradzieży na terenie sąsiednich powiatów oraz w Warszawie, Rzeszowie i w okolicach Leżajska.
Nie chodził na msze
Jak wyjawia rzecznik podkarpackiej policji podkom. Paweł Międlar, mężczyzna najczęściej włamywał się podczas mszy. 21-latek do budynku dostawał się przez wybite okno albo wyważone drzwi.
- Sprawca często nie zabierał całej znalezionej kwoty, bywało, że kradł tylko banknoty o wysokich nominałach - powiedział rzecznik.
Namiętny hazardzista
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że włamywacz mógł ukraść ok. 100 tys. zł. Jak wyjaśnił policjantom ukradzione pieniądze przeznaczał głównie na zakłady bukmacherskie i gry na automatach.
Grozi mu 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KWP Rzeszów