Odpowiedzialny, zdaniem opozycji, za możliwość utraty wielkich środków na walkę ze smogiem minister środowiska Henryk Kowalczyk zostaje na stanowisku. Sejm odrzucił wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa resortu.
Wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra środowiska Henryka Kowalczyka poparło 170 posłów, 246 było przeciw, a dziewięciu wstrzymało się od głosu.
Przedstawiciele klubu PO-KO przekonywali we wniosku, że zaniechania szefa resortu środowiska mogą doprowadzić do utraty potężnych środków europejskich na walkę ze smogiem w programie Czyste Powietrze. Przeciwnego zdania było PiS, które argumentowało, że na razie pieniądze w ramach tego programu pochodzą z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Fundusze unijne mają być wykorzystane w przyszłości i nie są zagrożone.
"Od 2015 roku import śmieci do Polski wzrósł trzykrotnie"
Agnieszka Pomaska (PO-KO) mówiła, że bezczynność ministra Kowalczyka oraz rządu spowodowała, że do tej pory zlikwidowano niewielki procent z ponad czterech milionów kopcących pieców. Jak poinformowała, eksperci wskazują, iż w ciągu roku w Polsce wymienianych powinno być około 400 tysięcy starych pieców. Według niej "nieudolność" ministra może doprowadzić do utraty 35 miliardów złotych z funduszy Unii Europejskiej na realizację tego programu.
Posłanka zwróciła ponadto uwagę, że wątpliwości co do skuteczności realizacji programu, kanałów jego dystrybucji, ma Komisja Europejska oraz Bank Światowy. Komisja zarekomendowała m.in., by do programu wprowadzić samorządy, aby przyjmowały wnioski i dystrybuowały środki.
- Od 2015 roku import śmieci do Polski wzrósł trzykrotnie. Jaka jest pana reakcja? Żadna, a śmieci tak jak płonęły na wysypiskach, tak dalej płoną i trują Polaków. To jest pana program na czyste powietrze - powiedziała.
Pomaska zarzuciła również Kowalczykowi, że w ramach programu Czyste Powietrze zaledwie 20 tysięcy wniosków uzyskało pozytywną zgodę na wypłatę dotacji.
Występująca w imieniu klubu PO-KO Gabriela Lenartowicz dodała, że program ten jest źle skonstruowany m.in. w kwestii progów, od których wypłacane są najwyższe dotacje dla beneficjentów. - Biednych nie stać, a bogaci nie dostaną - mówiła.
Przypomniała, że najwyższa 90-procentowa dotacja przysługuje właścicielom domów, gdzie dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 600 zł. - Tych ludzi nie stać na podatek od nieruchomości - zaznaczyła.
Posłowie PO-KO krytykowali też działania resortu środowiska ws. Puszczy Białowieskiej. Według nich program ratowania Puszczy przed kornikiem jest realizowany przez MŚ "piłą i siekierą".
Kosiniak-Kamysz: Kowalczyk ministrem gruzowiska
Krytycznie o pracy Kowalczyka wyrażali się również przedstawiciele innych klubów opozycji - PSL-KP oraz Kukiz'15.
Szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz nazwał Kowalczyka "ministrem gruzowiska", a nie środowiska. W swoim wystąpieniu krytykował rząd za zwiększenie importu rosyjskiego węgla do Polski i za to, że "pogrzebał zieloną energię" w kraju.
- Tania zielona energia wam wadzi, ale ruski węgiel wam nie wadzi? - pytał. Zwrócił uwagę, że w ostatnich latach do Polski sprowadzono 30 mln ton węgla z Rosji, a w tym roku to może być 15 mln ton.
Józef Brynkus (Kukiz'15) wskazywał z kolei, że na negatywną ocenę pracy Kowalczyka, oprócz kwestii walki ze smogiem, wpływają też niewyjaśnione dotąd pożary składowisk śmieci. Według niego, MŚ nie podjęło dostatecznych działań kontrolnych. Poseł krytykował też szefa resortu środowiska za brak skuteczności w zwalczaniu ASF oraz niedostateczne, jego zdaniem, działania na rzecz ochrony czystości wód.
"Ciężko odebrać coś, czego się nie otrzymało"
Kowalczyka bronił klub PiS oraz premier Mateusz Morawiecki. Anna Paluch (PiS) oceniła wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra jako "kłamliwy, bałamutny i sprzeczny z realiami".
Odnosząc się do zarzutów dotyczących realizacji programu Czyste Powietrze, Paluch podkreśliła, że jest on realizowany od 10 miesięcy, a w tym czasie złożono wnioski o wartości ponad 1,5 mld zł, 30 tys. z nich już rozpatrzono, a beneficjentom wypłacono 40,5 mln zł.
Jak dodała, program jest na razie realizowany ze środków krajowych, ale od 2022 r. będzie korzystał z pieniędzy unijnych z nowej perspektywy budżetowej. Na ten cel rząd chce pozyskać ok. 30 mld zł. Paluch wytknęła też wnioskodawcom, że to za rządów PO-PSL dochodziło do notorycznego przekraczania norm zanieczyszczeń, co Europejski Trybunał Sprawiedliwości potwierdził w wyroku z 2018 roku.
Podobnie mówił premier, który zapewniał, że to rząd PiS przygotował i realizuje pierwszy kompleksowy program antysmogowy.
- Państwo (zwracając się do PO-KO - red.) żadnego takiego programu nie zaproponowaliście, a szeroko zakrojony program termomodernizacji, na który my angażujemy w najbliższych latach dziesiątki miliardów złotych, jest programem, który nabiera tempa (...). Państwu kojarzą się wszystkie programy z programami unijnymi, a to jest program realizowany wyłącznie ze środków krajowych, budżetowych. Ciężko zatem odebrać coś, czego się nie otrzymało - mówił.
Morawiecki powiedział, że oprócz dotacji na termomodernizację i wymianę pieców, rząd wprowadził także normy jakościowe dla kotłów na paliwa stałe, co też ma przyczynić się do poprawy jakości powietrza. Szef rządu przyznał, że rozmawiamy z Komisją Europejską w sprawie dodatkowego finansowania walki ze smogiem w Polsce ze środków UE.
"Polacy marzli, bo zamknęliście kopalnie"
Sam zainteresowany, czyli Henryk Kowalczyk ocenił, że dla poprawy jakości powietrza w kraju, obecny rząd przez 2-3 lata zrobił dziesięć razy więcej niż poprzednia ekipa przez osiem lat.
Odnosząc się do zarzutów dotyczących importu śmieci, Kowalczyk oświadczył, że w 2018 r. sprowadzono 443 tys. ton surowców wtórnych, ale nie odpadów komunalnych, bo od zeszłego roku jest zakaz ich importu. W latach 2009-2010 sprowadzano po milionie ton odpadów rocznie, w dodatku nie wiadomo jakiego typu - dodał.
Mówiąc o imporcie węgla z Rosji, minister pytał, czy opozycja chciałaby, aby Polacy "marzli, bo zamknęliście kopalnie". - Ten import był i za waszych czasów i co roku jest malejący - przekonywał. Według niego, za czasów poprzedniej koalicji PO-PSL sprowadzany z Rosji węgiel był najgorszej jakości, a dzięki wprowadzonym przez rząd PiS normom "mamy pewność, że ten sprowadzany węgiel jest dobrej jakości".
Autor: asty/adso / Źródło: PAP