Dymisja Zbigniewa Ćwiąkalskiego wciąż tematem numer jeden polskiej polityki. Wicepremier Grzegorz Schetyna przyznał w RMF FM, że były minister sprawiedliwości "nie docenił problemu" sprawy morderstwa Krzysztofa Olewnika. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski zapowiada, że do czwartku ma powstać projekt uchwały ws. powołania komisji śledczej w tej sprawie.
We wtorek Donald Tusk przyjął dymisję ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Szef rządu opowiedział się też za powołaniem komisji śledczej ws. zabójstwa Olewnika.
Uchwała PO zamiast uchwały PiS
Komorowski chce, by uchwała ws. komisji uwzględniała dwa aspekty związane ze sprawą śmierci Olewnika. Pierwszy ma dotyczyć sprawy opóźnień i błędów w śledztwie dotyczącym sprawy. Drugi aspekt ma dotyczyć samobójczych śmierci zabójców Olewnika.
Gdy uchwała będzie już gotowa, Komorowski chce ją konsultować z klubami sejmowymi i dopiero wówczas poddać pod głosowanie. Marszałek nie wykluczył, że Sejm może również przyjąć uchwałę zaproponowaną przez któryś z klubów.
Swój projekt uchwały w tej sprawie przedstawił już wcześniej klub Prawa i Sprawiedliwości i zwrócił się do marszałka o poddanie go pod głosowanie jeszcze w tym tygodniu.
Trudna decyzja i standardy PO
Zdaniem Grzegorza Schetyny Donald Tusk odwołując ministra sprawiedliwości pokazał, że "ma także twardą rękę i potrafi podejmować też trudne decyzje" oraz, że "standardy, które wyznajemy (w Platformie Obywatelskiej - red.), to jeszcze takich standardów nie było w polskiej polityce".
Sam jednak, jak przyznał w RMF FM, entuzjastą dymisji Ćwiąkalskiego nie był. - Naprawdę jestem dumny, ze miałem możliwość współpracy przez 14 miesięcy ze Zbigniewem Ćwiąkalskim. Chyba jednak nie docenił problemu (sprawy Krzysztofa Olewnika - red.), który się okazał problemem społecznym, nie tylko problemem związanym z całą tą sprawą – powiedział radiu Schetyna.
"Błędy były"
Podobnie wypowiadał się we wtorek w "Faktach po Faktach" jego partyjny kolega Jarosław Gowin. - Słuchając w poniedziałek wypowiedzi ministra Ćwiąkalskiego dotyczących tej sprawy miałem wrażenia, że rozmijają się one z odczuciami moimi i Polaków. To zdecydowało - mówił.
Według wicepremiera trudno uwierzyć w przypadkowość trzech samobójstw w tej sprawie. - Na pewno też jest wiele znaków zapytania przy funkcjonowaniu służby więziennej i przy całym procesie przewożenia i przetrzymywania Pazika w ostatnich dniach. Ta sprawa musi zostać wyjaśniona i tam na pewno zostały popełnione błędy – przyznał.
"Dymisja nie rozwiąże problemu"
Do głosów krytycznych przyłącza się w środę wiceszef kancelarii prezydenta Władysław Stasiak. Zdaniem byłego szefa BBN odwołanie Ćwiąkalskiego nie rozwiąże problemu instytucjonalnego.
– Dymisje w resorcie sprawiedliwości są naturalną konsekwencją ostatnich zdarzeń. Przyczyny tych ruchów kadrowych stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność i sprawność instytucji państwa – stwierdził w "Sygnałach Dnia".
Taką samą opinię o czystkach w ministerstwie sprawiedliwości wyraził we wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński. Według niego jest to "jednoznaczny dowód na bankructwo polityki rządu w tym resorcie".
Źródło: RMF FM, IAR, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP