- Platforma Obywatelska zlikwidowała faktycznie stocznie - mówił Krzysztof Zaremba (Libertas) o specustawie stoczniowej. Z kolei Janusz Lewandowski (PO), drugi gość programu "24 Godziny", wskazywał, że jest nadzieja na zatrudnienie większości pracowników stoczni szczecińskiej przez nowego właściciela.
Choć umowy o pracę wygasają w niedzielę, już w piątek stoczniowcy ze stoczni w Szczecinie i Gdyni dostali świadectwa pracy i wymówienia.
(...) a państwo żeście upodlili Szczecin, upodliliście region (...) rzuciliście to miasto na kolana i wyrwaliście mu serce, czyli zlikwidowaliście stocznie. Krzysztof Zaremba, Libertas
Wyrwaliście serce miastu
- 31 maja, dzisiaj, skończyło się działanie specustawy likwidacyjnej, likwidującej polskie stocznie, a państwo żeście upodlili Szczecin, upodliliście region (...) rzuciliście to miasto na kolana i wyrwaliście mu serce, czyli zlikwidowaliście stocznie - zaczął od ostrego ataku na PO Zaremba.
- To nie jest żadna prywatyzacja, to jest gescheft developerski w celu kupienia tanio nieruchomości stoczniowych - mówił Zaremba. - Na koszt podatnika pozbyło się państwo "problemu stoczniowców", zobowiązań socjalnych, miejsc pracy - krytykował.
Według Zaremby "skasowano" przemysł stoczniowy, oparty o polską myśl konstrukcyjną. - Wybraliście sobie za partnera fundusz z Antyli (...) trust z raju podatkowego - wskazywał kandydat Libertas do Parlamentu Europejskiego. - Co to za partner jest? - pytał.
Zaremba żądał też informacji, jakie zobowiązania złożył inwestor, jeśli chodzi o budowę statków i na jak długo. - Pic na wodę, fotomontaż wyborczy. To nie jest żadna prywatyzacja - podsumował.
Wymówienia były w planie gry
To jest przykry moment dla stoczniowców, ale osłodzony nie tylko rekompensatami, które pobierają, ale również nadzieją, która ich łączy. Janusz Lewandowski, PO
Lewandowski wskazywał, że wygasanie umów o pracę "było w planie gry". - To jest przykry moment dla stoczniowców, ale osłodzony nie tylko rekompensatami, które pobierają, ale również nadzieją, która ich łączy - mówił polityk PO.
Chodzi o nadzieję, że nowy właściciel, który w Gdyni i Szczecinie będzie budował statki i zatrudni nową kadrę, składającą się z dotychczasowych pracowników.
Wskazywał, że stoczniowcy "najedli się dosyć strachu" i Zaremba nie powinien ich straszyć. Zaznaczył, że "kapitał z przystankiem, którym są raje podatkowe" średnio mu się podoba.
Podkreślał, że specustawa stoczniowa nie miała "nic wspólnego z prywatyzacją w dotychczasowym rozumieniu, bo była kołem ratunkowym". Jego zdaniem za obecną sytuację odpowiedzialne są poprzednie rządy "po wielu latach zaniechania (...) i lekceważenia monitów z Brukseli".
Wskazywał, że w Gdyni i Szczecinie pojawił się "właściciel, który obiecuje, że będzie budował statki, ale nie tylko statki". Według Lewandowskiego w okresie dekoniunktury trzeba dywersyfikować produkcję, poprzez budowę m.in. konstrukcji stalowych.
Polityk PO nie odpowiedział jednak na pytanie Zabemby i nie sprecyzował, jakie zobowiązania złożył inwestor.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24