- Publikowane będą te wyroki Trybunału Konstytucyjnego, które będą zapadać w zgodzie z obowiązującym prawem - powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek pytany, czy rząd opublikuje środowe orzeczenie TK.
W środę TK - w składzie 11 sędziów - stwierdził niekonstytucyjność przepisu Kodeksu wyborczego, który nie przewiduje odwołania do sądu od orzeczenia PKW ws. podziału gminy na okręgi wyborcze. Była to pierwsza od listopada 2015 r. rozprawa w TK w innej sprawie niż kwestie obsady sędziów i przepisów o Trybunale.
Przepisy z nowelizacji "wprowadzają większy pluralizm"
Rzecznik rządy Rafał Bochenek pytany o to, czy orzeczenie zostanie opublikowane w Dzienniku Ustaw, mówił, że obowiązująca ustawa o TK wskazuje kryteria, jakie powinno spełniać prawomocne posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego. - Jeżeli to orzeczenie nie zapadło zgodnie z nimi - nie zapadło większością kwalifikowaną i w odpowiednim składzie, a wniosek nie został rozpatrzony po upływie odpowiedniego terminu - trudno mówić, że zapadł wyrok - powiedział rzecznik rządu.
Dodał, że przepisy nowelizacji ustawy o TK z grudnia ub.r. "wcale nie blokują prac Trybunału, one tylko wprowadzają większy pluralizm w zakresie stosowania prawa i konstruowania treści wyroków". - To, co wydaje obecnie Trybunał, to są apele, stanowiska, opinie. Publikowane będą orzeczenia, które będą zapadać w zgodzie z obowiązującym prawem - oświadczył Bochenek.
"Przetrącenie kręgosłupa konstytucyjnego"
Stwierdził też, że prezes TK Andrzej Rzepliński "nie powinien działać metodą faktów dokonanych i wyznaczać kolejnych spotkań sędziów". - Prezes TK powinien postępować w zgodzie z obowiązującym prawem. A on tymczasem nie stosuje się ani do konstytucji ani ustaw, również nie bierze pod uwagę tego, że liderzy partii pracują nad szukaniem kompromisu - dodał rzecznik rządu. Według niego zachowanie prezesa Rzeplińskiego prowadzi do "przetrącenia kręgosłupa konstytucyjnego". Zgodnie z nowelizacją z grudnia 2015 r. TK co do zasady orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to co najmniej dziewięciu sędziów); orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą; terminy rozpatrywania wniosków mają być wyznaczane w TK według kolejności wpływu.
Wyrok z 9 marca i pismo Ziobry
9 marca TK orzekł w 12-osobowym składzie, że kilkanaście zapisów tej nowelizacji ustawy o TK jest niezgodnych z konstytucją, w tym zapisy dotyczące składów TK i terminów rozpatrywania spraw. Według rządu nie był to wyrok i dlatego nie będzie publikowany. W środę minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro skierował do TK pismo, w którym napisał m.in. że "jakiekolwiek próby działania Trybunału Konstytucyjnego poza konstytucyjnym i ustawowym reżimem nie zyskają legitymizacji w postaci uczestnictwa w nich Prokuratora Generalnego; mogą jedynie stać się przedmiotem podjętej przez niego kontroli przestrzegania prawa".
"KE stawia polski rząd pod ścianą"
Bochenek odniósł się też do stanowiska Komisji Europejskiej, że punktem wyjścia do rozwiązania kryzysu wokół TK jest publikowanie orzeczeń Trybunału. Wiceprzewodniczący KE Frans Timmermans po zrelacjonowaniu na kolegium komisarzy wtorkowej wizyty w Warszawie, mówił na środowej konferencji prasowej w Brukseli, że wszystkie strony konfliktu wokół TK podjęły próbę rozpoczęcia dialogu. Przyznał, że nie ma zgody z polskimi władzami co do punktu wyjścia ws. rozpoczęcia dialogu o rozwiązaniu kryzysu wokół TK. - Znalezienie rozwiązania to pilna sprawa. Punktem wyjścia do dialogu powinno być pełne respektowanie ram konstytucyjnych, co zdaniem Komisji oznacza publikację i wdrażanie orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego - powiedział Timmermans. Rzecznik prasowy rządu komentując wypowiedź wiceszefa KE powiedział, że "kompromis polega na tym, że każda ze stron musi zrobić krok wstecz i dopiero potem można pójść do przodu, by wypracować określone rozwiązania". Według niego "nie może być tak, że zmusza się polski rząd do łamania prawa". - To jest postawienie polskiego rządu pod ścianą - stwierdził.
Zadeklarował, że rozmowy z przedstawicielami KE będą kontynuowane. - Jesteśmy otwarci na dialog - mówił Bochenek. - Chcemy doprowadzić do rozwiązania tej sytuacji, być może legislacyjnego, ale to musi wyjść od polskich polityków i to jest ich domena, to oni mają pełną legitymację do tego, by wypracować kompromis w polskim parlamencie - zaznaczył.
Timmermans w Polsce
Timmermans podkreślał w środę, że KE nie podjęła nowych kroków wobec Polski w ramach procedury ochrony praworządności, ale procedura ta nie jest zamrożona. KE wszczęła w styczniu wobec Polski procedurę ochrony praworządności, której celem jest zbadanie, czy sytuacja wokół Trybunału Konstytucyjnego nie zagraża zasadom praworządności.
Na najbliższej sesji PE, która odbędzie się w przyszłym tygodniu w Strasburgu, zostanie przyjęta rezolucja o sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce. Podczas wtorkowej wizyty w Warszawie wiceszef KE spotkał się z wicepremierem, ministrem rozwoju Mateuszem Morawieckim, szefem MSZ Witoldem Waszczykowskim, ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą oraz prezesem TK Andrzejem Rzeplińskim. Na wtorkowej konferencji prasowej wyraził nadzieję, że odbędzie kolejną wizytę za dwa tygodnie.
Autor: mart/kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24