Mała Róża nie wróci jednak do rodziców - zdecydował poznański sąd. Zaraz po urodzeniu dziewczynka została odebrana matce i trafiła do rodziny zastępczej. Rodzice chcą ją odzyskać. - Ja jej dałem początek życia i chcę ją wychować – mówi ojciec. Wspiera go Rzecznik Praw Dziecka.
- Sąd kierując się dobrem dziecka, przy pasywności matki w sprawowaniu opieki rodzicielskiej oraz braku czasu u ojca dziecka postanowił zażalenie odrzucić - powiedział w piątek dziennikarzom prezes Sądu Okręgowego w Poznaniu Krzysztof Józefowicz.
Sąd Okręgowy w Poznaniu badał zasadność lipcowej decyzji szamotulskiego sądu rejonowego, który zdecydował o odebraniu kobiecie noworodka. Odebranie było konsekwencją sprawozdań z kuratorskiego nadzoru nad rodziną. Kurator szamotulskiego sądu stwierdziła, że w tej rodzinie zaobserwowała "niewydolność wychowawczo-opiekuńczą matki małoletnich dzieci". Zdaniem kuratora nie daje ona gwarancji prawidłowego spełniania funkcji rodzica w przypadku opieki nad noworodkiem.
Chcę je wychować. Ja jej dałem początek życia i chcę, dopóki będę mógł, pomagać Różyczka
Jak relacjonował reporter TVN24 Artur Zakrzewski, matka argumentowała, że nadal pod jej opieką jest trójka dzieci. Mówiła, że wychowywała je, przewijała, karmiła i dobrze dawała sobie radę.
"Nie poddamy się"
- Będę walczył, żeby wyszło na moje. (...) Bo ja chcę je wychować. Ja jej dałem początek życia i chcę, dopóki będę mógł, pomagać. Boję się między ludzi puścić dziecko, bo tam dzisiaj są narkotyki, wszystko. Przypominam dzieciom, żeby były grzeczne i tak też chcę ją wychować, po mojemu – mówił jeszcze przed decyzją sądu ojciec dziewczynki.
Po ogłoszeniu decyzji sądu nie krył rozżalenia. Roztrzęsiony mówił, że sąd zabiera mu to, co dla niego najcenniejsze.
Rzecznik Praw Dziecka: to nie było konieczne
Rzecznik Praw Dziecka powiedział Polskiemu Radiu, że zgadza się ze stanowiskiem pełnomocnika rodziny. Rzecznik zwracał się do sądu między innymi o poddanie matki badaniom przez biegłych, zwiększenie pomocy dla rodziny i przesłuchanie dodatkowych świadków.
Marek Michalak podkreślił, że choć szanuje decyzję sądu, uważa, że odebranie Róży rodzicom nie było konieczne i zapowiada, że będzie w dalszym ciągu domagał się uwzględnienia swoich wniosków. Zdaniem rzecznika najlepszym środowiskiem dla rozwoju dziecka jest jego rodzinny dom i dodaje, że nie widzi przeciwskazań dla tego, by Róża wychowywała się w domu.
Niemowlę odebrane matce
Różę zabrano matce tuż po narodzinach. To nie pierwsze dziecko, jakiego ją pozbawiono. Kobieta ponad 10 lat temu straciła prawa do opieki nad czwórką dzieci z wcześniejszego związku. W sumie urodziła ośmioro.
Obecnie 42-letnia kobieta wychowuje trójkę dzieci w wieku 7, 9 i 11 lat. Ich ojciec ma 62 lata. Mieszkają w miejscowości Błota Wielkie koło Wronek (Wielkopolskie). Według kurator szamotulskiego sądu dzieci wychowywane są w złych warunkach mieszkaniowych, a matka „nie daje gwarancji prawidłowego spełniania funkcji rodzica”.
Źródło: TVN24, Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24