- Będę cały czas nawoływał Platformę i inne ugrupowania do tego, by szukać porozumienia. Na pewno tego typu spotkania są potrzebne, aby opadły napięcia polityczne - powiedział w "Tak jest" Ryszard Petru, lider Nowoczesnej.
We wtorek w Sejmie - z inicjatywy Nowoczesnej - zebrali się przedstawiciele opozycji, by rozmawiać o sytuacji po ogłoszeniu przez Platformę Obywatelską kandydatury Rafała Trzaskowskiego na prezydenta stolicy.
W spotkaniu wzięli udział: lider Nowoczesnej Ryszard Petru, wiceszefowie klubów: PO - Andrzej Halicki i PSL - Marek Sawicki, przewodniczący koła Unii Europejskich Demokratów Jacek Protasiewicz, szef SLD Włodzimierz Czarzasty, Jarosław Marciniak z KOD oraz liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka.
- Mieliśmy dwa spotkania, które były dobre, była chęć podpisania deklaracji ze wszystkich stron mówiącej o potrzebie wspólnego startu - skomentował spotkania lider Nowoczesnej. Dodał, że Platforma Obywatelska jednak wycofała się, co potwierdził na wtorkowym spotkaniu Andrzej Halicki.
- Rozumiem: mają prawo nie podpisywać - ocenił decyzję PO lider Nowoczesnej. Dodał jednak, że "widzi potrzebę szerokiego porozumienia", bo "wszyscy mamy świadomość, że może się zmienić ordynacja wyborcza". - To musi być szerokie porozumienie. Podobne jak to, które było dzisiaj zaproszone do mojego gabinetu w Sejmie - powiedział. - Uważam, że takie porozumienie może wygrać z PiS-em - dodał.
- Będę cały czas nawoływał Platformę i inne ugrupowania do tego, by szukać porozumienia. Na pewno tego typu spotkania są potrzebne, aby opadły napięcia polityczne. - skomentował Petru.
Nowoczesna nie popiera kandydatury Trzaskowskiego
Jak dodał, choć on sam bardzo szanuje Rafała Trzaskowskiego, Nowoczesna nie popiera tej kandydatury, a jej działacz Paweł Rabiej nie wycofuje swojej deklaracji dotyczącej kandydowania w stolicy. Według Petru w tej chwili w przypadku Warszawy "mamy do czynienia z czymś w rodzaju konkursu piękności".
- Ja byłem zwolennikiem, żeby raczej wybrać po jednym kandydacie w poszczególnych miastach wojewódzkich i żeby to był jeden kandydat opozycji. Rozumiem, że PO uważa inaczej, ma prawo do tego. Szanuję to. Mogę zadeklarować na pewno, że będziemy popierać się na etapie drugiej tury - podkreślił Petru.
Pytany, co stanie się, jeśli PiS zmieni ordynację wyborczą tak, że nie będzie drugiej tury, odpowiedział, iż jest przekonany, że w takim przypadku opozycja "szybko się dogada".
- Nie ma formalnie rozpisanych wyborów samorządowych, mamy jeszcze cały rok - dodał.
Petru ze Schetyną będą "rozliczani przez historię"
Zapytany o nieobecność w spotkaniach lidera PO Petru odpowiedział, że na pierwszym Schetyna tłumaczył się, że w tym samym czasie miał spotkanie tak zwanego "gabinetu cieni". Pytany, "kto tu kogo rozgrywa", Petru odpowiedział, że "my z panem Schetyną się nie rozgrywamy". - Jesteśmy (z PO) ugrupowaniami konkurencyjnymi. Jestem przekonany, że w kwestiach polskiej racji stanu jesteśmy się w stanie dogadać - wskazał. Jak zaznaczył, wie, że obaj ze Schetyną "będą rozliczani przez historię, jeśli nie wygrają z PiS". - Ja czuję tę odpowiedzialność i myślę, że Grzegorz Schetyna też ją czuje. I nie biorę pod uwagę wariantu przegranej (opozycji) w wyborach parlamentarnych, trzeba zrobić wszystko, by je wygrać, a wybory samorządowe są do tego preludium - zaznaczył.
W zeszłym tygodniu Schetyna zaproponował, by to poseł PO Rafał Trzaskowski został wspólnym kandydatem zjednoczonej opozycji w przyszłorocznych wyborach na prezydenta Warszawy. Deklaracja ta zaskoczyła polityków Nowoczesnej, którzy już w czerwcu zapowiedzieli start zasiadającego w komisji weryfikacyjnej do spraw reprywatyzacji Pawła Rabieja.
Autor: MKK\mtom / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24