- W kategoriach kodeksu postępowania karnego w ogóle nie wyobrażam sobie tego postanowienia - powiedział prawnik i polityk Ryszard Kalisz, komentując decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawieniu Mariusza Kamińskiego. - Po tym precedensie to prezydent będzie decydował, czy wyrok sądu jest sprawiedliwy, czy nie - dodał Borys Budka (PO), minister sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz. Obaj byli gośćmi "Kropki nad i".
- Każdą osobę uznaje się za niewinną, dopóki nie będzie skazana prawomocnym wyrokiem karnym - powiedział Ryszard Kalisz, nawiązując do tego, że ułaskawienie dotyczyło nieprawomocnego wyroku. Wyjaśniał, że na tym etapie postępowania, a więc po wniesieniu apelacji do nieprawomocnego wyroku sądu pierwszej instancji, Mariusz Kamiński był osobą niewinną.
- Ja tu zadaję pytanie: od czego prezydent ułaskawia pana Kamińskiego, od niewinności? - pytał Kalisz.
- Kary nie ma. W kategoriach kodeksu postępowania karnego w ogóle nie wyobrażam sobie tego postanowienia - dodał.
- Decyzja prezydenta to jest zaprzeczenie istoty prawa karnego - stwierdził Kalisz.
"Prezydent tą decyzją stawia się ponad sądami"
Jako "wyjątkowo zaskakującą" ocenił decyzję prezydenta były minister sprawiedliwości w rządzie Ewy Kopacz, Borys Budka. - Nie da się ułaskawić osoby niewinnej. Prawo łaski dotyczy tylko i wyłącznie osób winnych - mówił Budka, potwierdzając tezę Kalisza.
- Prezydent tą decyzją stawia się ponad sądami, godzi w zasadę trójpodziału władzy - ocenił Budka. - Prezydent swoją decyzją zastąpił sąd drugiej instancji, co jest bardzo niebezpiecznym precedensem - dodał.
- W rozumieniu PiS sprawiedliwość to pan prezydent. Po tym precedensie to prezydent będzie decydował, czy wyrok sądu jest sprawiedliwy, czy nie - stwierdził.
Były minister sprawiedliwości ocenił, że to co się wydarzyło pokazuje niebezpieczne zapędy Prawa i Sprawiedliwości do zaburzenia trójpodziału władzy.
- To było ułaskawienie typowo polityczne - przekonywał Budka. - To niebezpieczne, gdy prezydent narusza powszechnie obowiązujące przepisy - powiedział. Nie wykluczył, że to może skutkować skierowaniem wniosku o postawienie prezydenta przed Trybunałem Stanu. - To było wykonanie jakiegoś zamówienia politycznego. To jest przerażające - stwierdził Budka.
Ułaskawienie Kamińskiego
"Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej postanowieniem z 16 listopada 2015 roku zastosował prawo łaski wobec 4 osób – korzystając z prerogatywy określonej w art. 139 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej" - poinformowano w komunikacie na stronie Kancelarii Prezydenta.
Jak potwierdziła Kancelaria Prezydenta, wśród ułaskawionych znajduje się obecny koordynator służb specjalnych, a były szef CBA Mariusz Kamiński.
Wyrok skazujący
W marcu tego roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał na kary więzienia b. szefów CBA, w tym Mariusza Kamińskiego (3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk), m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r. Proces dotyczył operacji CBA z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.
Wyrok był nieprawomocny i na początku listopada Mariusz Kamiński złożył apelację od wyroku, podobnie zrobił były wiceszef Biura Maciej Wąsik.
W czerwcu 2012 r. ten sam sąd, który w marcu tego roku skazał podsądnych, niejednogłośnie umorzył na wniosek obrony ten proces - jeszcze przed jego rozpoczęciem. Podstawą był "brak znamion przestępstwa". W grudniu 2012 r. na wniosek prokuratury i pokrzywdzonych Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił to umorzenie i nakazał przeprowadzenie procesu. Obie decyzje wydano tajnie.
Autor: PM / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24