80 podrobionych kart i skradzionych 150 tys. złotych - takie żniwo zebrali dolnośląscy policjanci zaledwie w jeden dzień. Funkcjonariusze złapali pięciu mężczyzn okradający bankomaty. Zatrzymani to obywatele Rumunii i Bułgarii. Wpadli na gorącym uczynku. To nie pierwszy taki przypadek. W Polsce od roku działa gang "bankomatowy". Do tej pory przestępcy posługiwali się podrobionymi kartami Anglików, teraz też próbują ograbiać Czechów i Słowaków.
Pierwszą grupę policjanci z Wrocławia zatrzymali w jednym z hipermarketów. Przestępcy to trzej mężczyźni w wieku 33, 47 i 48 lat, obywatele Rumunii. Wypłacali kwoty po kilkaset złotych. Używali do tego podrobionych angielskich kart bankomatowych. Wszyscy trafili do tymczasowego aresztu na trzy miesiące.
Bułgarzy też włączyli się do akcji
Okazało się jednak, że to nie jedyna grupa, która tego dnia wyszła na miasto z fałszywymi kartami. W centrum Wrocławia policjanci zatrzymali jeszcze dwóch mężczyzn, w wieku 21 i 35 lat. Tym razem byli to obywateli Bułgarii. Mężczyźni zostali zatrzymani podczas wypłacania pieniędzy z kolejnego bankomatu.
Przy zatrzymanych policjanci znaleźli blisko 80 podrobionych czeskich i słowackich kart bankomatowych oraz pieniądze - blisko 150 tysięcy złotych.
Za tego typu przestępstwo podejrzanym grozi odpowiedzialność karna pozbawienia wolności do lat 10.
Ale to już było...
O działalności rumuńskich gangów okradających bankomaty głośno jest w mediach już od roku. Przestępcy wypłacają miliony z kont naszych sąsiadów, bo większość polskich bankomatów nie ma odpowiednich zabezpieczeń. Banki zachodnioeuropejskie zabezpieczają się podwójnie: oprócz łatwego do sfałszowania paska magnetycznego, karty mają mikroprocesor. Przy wypłacie pieniędzy bankomat sczytuje dane z paska oraz weryfikuje informacje zawarte w chipie. Większość bankomatów polskich nie może tego zrobić, bo nie ma oprogramowania, które czyta dane zawarte w mikroprocesorze. Jak twierdzą eksperci, z ponad 10 tys. polskich bankomatów, tylko 10 proc. jest przygotowanych do obsługi kart z chipem.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: policja