Nie doszło do wycieku paliwa z pogłębiarki "Rozgwiazda", która w piątek rano zatonęła na wysokości miejscowości Gąski (Zachodniopomorskie). W wypadku zginęli dwaj członkowie załogi. Trzech pozostałych nadal uznawanych jest za zaginionych.
Jak zapewnił Mirosław Krajewski z Urzędu Morskiego w Słupsku, gdyby doszło do wycieku, to byłoby to widoczne na specjalnie wykonanym zdjęciu. - Zdjęcie jest czyste, czyli zagrożenia wycieku z pogłębiarki "Rozgwiazda" w tej chwili nie ma - powiedział w rozmowie z TVN24.
Możliwość wycieku paliwa z pogłębiarki sprawdzał morski statek ratowniczy. Jak informowano wcześniej, takie inspekcje mają być przeprowadzane przez kilka najbliższych dni, do czasu podjęcia próby wypompowania paliwa z zatopionej jednostki.
Na "Rozgwieździe" znajdowało się 25 m sześc. lekkiego paliwa do silnika napędzającego kubły i windy używane w czasie prac pogłębiarskich.
W piątek ratownicy informowali o plamie ropy na morzu, jednak w sobotę załoga śmigłowca SG już jej nie widziała.
Dwóch zginęło, trzech zaginionych
Do zatonięcia "Rozgwiazdy" doszło w piątek o godz. 6.58 w czasie holowania jednostki z Gdańska do Świnoujścia, 8 mil morskich od brzegu na wysokości Gąsek (Zachodniopomorskie). W pewnym momencie zerwał się hol, pogłębiarka przewróciła się i zatonęła.
W wypadku zginęło dwóch członków załogi pogłębiarki. Ich ciała ratownicy wyłowili z morza. Trzech pozostałych członków załogi nadal uznawanych jest za zaginionych.
"Rozgwiazda" to zbudowana w latach 1968-1970 w holenderskiej stoczni IHC nieco ponad 45-metrowa pogłębiarka czerpakowa bez własnego napędu. Jej armatorem jest gdańska spółka Przedsiębiorstwo Robót Czerpanych i Podwodnych.
Źródło: PAP