Dowódca Operacyjny Rodzaju Sił Zbrojnych "uruchomił wszystkie dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji" w związku z atakiem Rosji na obiekty na zachodzie Ukrainy. Poderwano dyżurne pary myśliwskie, systemy obrony powietrznej były w najwyższej gotowości. Nie zaobserwowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.
Komunikat o poderwaniu polskich i sojuszniczych samolotów w związku z atakami Rosjan na zachodzie Ukrainy został opublikowany o 6.44. Po godzinie 10 przekazano, że zakończyły się działania patrolowe w powietrzu.
"W związku z kolejnym atakiem Federacji Rosyjskiej wykonującej uderzenia na obiekty znajdujące się między innymi na zachodzie Ukrainy, rozpoczęło się operowanie w naszej przestrzeni powietrznej polskich i sojuszniczych statków powietrznych" - przekazało przed godz. 7 Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
"Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił wszystkie dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji, poderwane zostały dyżurne pary myśliwskie, a naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego osiągnęły stan najwyższej gotowości" - czytamy w komunikacie.
Działania mają zapewnić bezpieczeństwo "na terenach graniczących z zagrożonymi obszarami". Zapewniono, że Dowództwo Operacyjne RSZ monitoruje bieżącą sytuację.
Po godzinie 10 Dowództwo Operacyjne Rodzaju Sił Zbrojnych przekazało, że "operowanie polskiego i sojuszniczego lotnictwa w przestrzeni powietrznej RP zostało zakończone", a "naziemne systemy obrony powietrznej i rozpoznania radiolokacyjnego powróciły do standardowej działalności operacyjnej".
Przekazano, że nie zaobserwowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/DowOperSZ