Rodzina Barbary Blidy odwoła się od wyroku sądu, który w ponownym procesie uniewinnił byłego oficera ABW Grzegorza S., oskarżonego o niedopełnienie obowiązków w czasie zatrzymywania b. posłanki - poinformowała pełnomocniczka rodziny.
Podczas próby zatrzymania w 2007 r. Barbara Blida popełniła samobójstwo. Ostatni wyrok w tej sprawie zapadł 21 października ub. roku przed Sądem Rejonowym w Siemianowicach Śląskich. Niejawny proces toczył się po raz drugi, ponieważ poprzednie orzeczenie - w którym sąd skazał S. na pół roku więzienia w zawieszeniu - uchylił katowicki sąd okręgowy. W ponownym procesie siemianowicki sąd uniewinnił oskarżonego. Wiceprezes Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich Katarzyna May powiedziała, że obecnie trwa sporządzenie uzasadnienia ostatniego wyroku. Sędzia, który prowadził proces, ma na to czas do 9 lutego.
"Jestem zaskoczony wyrokiem"
- Czekamy na to uzasadnienie i na pewno będziemy składać apelację - powiedziała pełnomocniczka rodziny Blidów mec. Stanisława Mizdra. - Jestem całkowicie zaskoczony tym wyrokiem i tym, jak szybko proces się skończył. Sędzia jakby nagle, w połowie sprawy, uznał, że po prostu wyda orzeczenie - powiedział PAP syn Barbary Blidy, Jacek, który jest w procesie oskarżycielem posiłkowym.
Oskarżony od niedopełnienie obowiązków
Była posłanka SLD i minister budownictwa popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Miały jej zostać przedstawione zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej. Grzegorz S. kierował tzw. grupą realizacyjną, powołaną do zatrzymania Blidy. Łódzka prokuratura oskarżyła go o niedopełnienie obowiązków służbowych, a przez to - o działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego "poprzez stworzenie niebezpieczeństwa dla prawidłowego przebiegu czynności procesowych oraz dla życia i zdrowia Barbary Blidy". Pierwszy proces Grzegorza S. toczył się przed siemianowickim sądem od listopada 2009 r. do lipca 2013 r. Sąd uznał go wtedy za winnego i wymierzył mu karę pół roku więzienia w zawieszeniu. Podzielił wówczas argumentację prokuratury, że podczas zatrzymywania Blidy Grzegorz S., jako osoba odpowiedzialna za prawidłowy przebieg działań, nie wydał dwóm pozostałym funkcjonariuszom ABW polecenia przeszukania Blidy i łazienki w jej domu. Sam też nie podjął działań w tym kierunku. Tamtego wyroku nie skarżyła Prokuratura Okręgowa w Łodzi, która przed jego ogłoszeniem domagała się dla Grzegorza S. kary roku więzienia w zawieszeniu, grzywny i 5-letniego zakazu zajmowania stanowisk związanych z prowadzeniem postępowań przygotowawczych i wykonywania czynności w ich ramach. Apelację złożył natomiast oskarżony i jego obrońca, który przekonywał, że jego klient jest niewinny. W październiku 2010 r. Sąd Okręgowy w Katowicach uchylił wyrok i nakazał powtórzenie procesu. W procesie odpowiadał jedynie S. Prokuratura uznała, że zebrane dowody nie dały podstaw do przedstawienia zarzutów dwóm pozostałym funkcjonariuszom ABW z grupy realizacyjnej, wypełniali bowiem obowiązki w zakresie poleceń wydawanych przez Grzegorza S. W związku z tym postępowanie umorzono.
Umorzone wątki dotyczące zabezpieczenia śladów
Umorzone zostały też wątki śledztwa dotyczące zabezpieczenia śladów i dowodów w domu Blidy po jej śmierci, nacisków na prokuratorów zaangażowanych w prowadzenie postępowania oraz działań katowickich prokuratorów już po śmierci Blidy. W wątku śledztwa dotyczącym ewentualnych nacisków na prokuratorów ze strony polityków bądź przełożonych przesłuchani zostali m.in. uczestnicy narad u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. Także umorzeniem zakończyła się sprawa Witolda Marczuka - który kierował ABW od listopada 2005 do września 2006 r. Łódzka prokuratura, która zarzucała mu przekroczenie uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego w śledztwie dotyczącym przygotowania ABW do zatrzymania Blidy i filmowania akcji w jej domu, ostatecznie nie dopatrzyła się przestępstwa. Sprawę śmierci Blidy badała też sejmowa komisja śledcza (powołana w grudniu 2007 r., przyjęła raport końcowy w lipcu 2011 r.). Zgodnie z jej głównymi wnioskami i rekomendacjami b. premier Jarosław Kaczyński i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powinni stanąć przed Trybunałem Stanu, a byli szef oraz wiceszef ABW Bogdan Święczkowski i Grzegorz Ocieczek - usłyszeć zarzuty.
Autor: js/kk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24