W ciągu dwóch, trzech lat można podnieść nakłady na służbę zdrowia do sześciu procent PKB - przekonywał we wrześniu 2015 roku Konstanty Radziwił. Dziś, już jako minister zdrowia, twierdzi, że rząd pracuje nad ustawą, która ma pozwolić na wzrost nakładów na służbę zdrowia do tego poziomu, ale w sumie ciągu dziesięciu lat.
Dwa lata temu, podczas kampanii wyborczej, Konstanty Radziwiłł podkreślał, że 6 procent PKB na służbę zdrowia przeznaczają np. Czechy i utrzymywał, że w Polsce jest to możliwe do osiągnięcia w ciągu dwóch, trzech lat. Ówczesny kandydat na senatora twierdził, że duża część Polaków uważa ochronę zdrowia za jedno z najważniejszych zadań państwa. Dodał również, że "w wielu krajach zachodnich wydatki na leczenie przekraczają nawet 10 procent PKB".
"Być może przeszacowałem"
Po dwóch latach od tamtej rozmowy minister zdrowia był gościem w RMF FM i odniósł się do postulatów lekarzy rezydentów.
- Chciałbym, żeby było możliwe spełnienie bardzo wielu postulatów dotyczących służby zdrowia, zarówno wzrost nakładów, jak również wzrosty wynagrodzeń. Myślę, że robimy to konsekwentnie, natomiast są pewne określone możliwości – mówił, dodając, że "ani służba zdrowia, ani minister zdrowia nie funkcjonują w próżni".
- Jeśli mówimy o zwiększeniu nakładów na służbę zdrowia, to to nie są pieniądze, które leżą gdzieś w jakiejś kasie i po które można sięgnąć tak po prostu, tylko trzeba je pozyskać z innych obszarów – dodał Konstanty Radziwiłł.
Po przypomnieniu przez dziennikarza jego słów na temat wydatków na służbę zdrowia sprzed dwóch lat, minister przyznał, iż "wydawało mu się, że to jest możliwe i myśli, że być może przeszacował".
- Rząd w tej chwili pracuje nad ustawą, która gwarantuje wzrost nakładów na ochronę zdrowia liczony jako odsetek PKB, w sposób systematyczny, który ma doprowadzić do 6 procent w roku 2025 - zapewnił gość RMF FM.
"Nie uchylam się od możliwości spotkania z rezydentami"
Jak przypomniał gospodarz programu, młodzi lekarze proponują debatę telewizyjną. Minister zdrowia, pytany o to, czy weźmie w niej udział, powiedział, że "nie wie nic na temat tego, jak mogłoby to wyglądać".
- Oczywiście nie uchylam się od możliwości spotkania się z osobami, które są przedstawicielami tych protestujących. Natomiast zwracam uwagę, że ciągle na stole jest zaproszenie pani premier do wspólnej pracy nad przyszłością polskiego systemu służby zdrowia – mówił Radziwiłł.
Autor: kc/ja / Źródło: Program III Polskiego Radia, RMF FM