PSL nie chce głosować ręka w rękę z Platformą nad projektem ustawy o zniesieniu finansowania partii politycznych. Zarząd ludowców ustalił we wtorek rano, że w sejmowym głosowaniu opowie się przeciwko lansowanemu przez Platformę projektowi. Według PSL zakaz finansowania partii z budżetu "otworzyłby pole do korupcji".
- Ta ustawa ani nie jest wpisana do umowy koalicyjnej, ani nie była z nami konsultowana. Mamy prawo głosować za odrzuceniem tego projektu w pierwszym czytaniu - powiedział serwisowi internetowemu tvp.info poseł PSL Janusz Piechociński.
PO i tak się cieszy...
Sprawę stara się łagodzić koalicjant z PO, który ustami wiceszefa klubu parlamentarnego Grzegorza Dolniaka twierdzi, że zakładał taką możliwość, bo przecież PSL i Platforma "mają różne programy".
- To normalne zatem, że czasem się różnimy. A kiedy przypominam sobie, jak PiS kupowało głosy Samoobrony i LPR, to cieszę się, że mamy tak solidnego koalicjanta jak PSL - mówi Dolniak.
Chcieli dyskusji, żeby wytłumaczyć
Ludowcy sami zabiegali o to, by do porządku obrad Sejmu wprowadzić jak najszybciej punkt dotyczący finansowania partii politycznych z budżetu. Jak zapewnia dziś Piechociński, PSL chciało sejmowej debaty żeby przedstawić swoje argumenty i wytłumaczyć, dlaczego zakaz finansowania partii byłby zapisem szkodliwym.
Jeżeli scenariusze się potwierdzą i do odrzucenia projektu Platformy dojdzie już w pierwszym czytaniu, zablokuje to możliwość powrotu do prac nad nim przez najbliższe pół roku.
Źródło: Onet.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP