- Nie chcemy szkoły, w której traktuje się ucznia jak kryminalistę - mówi doradca minister edukacji Aleksander Kotłowski. I zapowiada zmianę w filozofii edukacji - ma nim być projekt "Bezpieczna i przyjazna szkoła", czyli reforma programu "Zero tolerancji" Romana Giertycha.
"Newsweek" dotarł do projektu resortu edukacji, który ma uczynić szkołę bardziej przyjazną dla młodzieży. Na nowy program przeznaczono 51,1 mln zł.
- Program "Zero tolerancji" nastawiony był na restrykcję i karanie. Brakowało w nim działań zapobiegawczych. My zastanawiamy się, co robić, żeby nie dopuścić do sytuacji, w której uczeń przekracza granice - wyjaśnia sekretarz stanu w resorcie edukacji Krystyna Szumilas.
Pomysłodawcy projektu chcą tak rozłożyć akcenty, aby problemy z "trudnymi" uczniami gasić już w zarodku. Dlatego też jednym z głównych założeń jest wzmocnienie opieki pedagogicznej. W szkołach wskazanych przez samorząd powstaną specjalne punkty konsultacyjne. - Takie poradnie istnieją już w gminach, ale chcemy, żeby zarówno uczniowie, nauczyciele, jak i rodzice mogli skorzystać z pomocy specjalistów w szkole - wyjaśnia Szumilas.
Zajęcia pozaszkolne będą adresowane do szerszej niż dotychczas grupy uczniów. - Do tej pory takie zajęcia były organizowane głównie z myślą o najzdolniejszych uczniach. Teraz chcemy dotrzeć do uczniów, którzy mają problemy np. z nauką czy z odnalezieniem się w grupie - mówi Szumilas.
Rodzaj zajęć ma zależeć od pomysłowości nauczycieli. Mogą to być zajęcia sportowe, laboratoria badawcze lub spotkania, które pomogą młodym ludziom zrozumieć siebie. A im ciekawsza forma zagospodarowania młodzieży tym lepiej, bo grant na prowadzenie takich zajęć dostaną szkoły, które przygotują najbardziej atrakcyjną ofertę.
Pomysłem na zorganizowanie czasu młodzieży jest również większe wykorzystanie infrastruktury szkolnej. Wzorując się na Wielkiej Brytanii, młodzież mogłaby np. oglądać mecze na szkolnych telewizorach, czy działać w sportowym klubie.
Praca z "trudnymi" uczniami to nie wszystko, co zakłada nowy projekt. Swoje kompetencje wychowawcze muszą również poszerzyć nauczyciele. - Chcemy, aby pedagodzy wiedzieli jak zareagować, gdy uczeń używa słownej lub fizycznej przemocy, gdy jest pod wpływem używek lub ma samobójcze myśli - mówi Szumilas. W tym celu nauczyciele i dyrektorzy będą wysyłani na specjalne kursy. Wiedzę i pozytywne doświadczenia pedagodzy będą wymieniać między sobą. Rozwiązywaniem problemów zajmą się też rady rodziców.
Resort utrzyma niektóre elementy programu "Zero tolerancji dla przemocy w szkole" - np. monitoring. - Ostateczną decyzje podejmiemy po konsultacjach ze środowiskiem nauczycieli - wyjaśnia Kotłowski. Choć na weryfikację pomysłu byłego ministra edukacji trzeba jeszcze poczekać, jedno jest pewne: zapowiadane przez Romana Giertycha "getta dla uczniów" nie powstaną. - W systemie istnieją już ośrodki wychowawcze, ale jak na razie brakuje w nich miejsc i są zaniedbane. Chcemy zmienić ich funkcjonowanie tak, aby umożliwić młodzieży powrót do życia społeczeństwa - mówi Szumilas.
Źródło: newsweek.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24