Zaskakujące spotkanie po latach dwóch przyjaciół z Powstania Warszawskiego. Walczyli ramię w ramię. Obaj byli nastolatkami, obaj zostali ranni. Minęło już ponad 70 lat od momentu, gdy się widzieli po raz ostatni. Nie mieli już żadnej nadziei na ponowne spotkanie, aż przypadkowo odnaleźli się w domu opieki w Wielkiej Brytanii. Materiał "Faktów" TVN.
Ich powstańcze pseudonimy to "Mietek" i "Zych". Andrzej Borowiec i Tadeusz Stopczyński jeszcze w marcu nie wiedzieli, że codziennie widywali się w oknach domów oddzielonych zaledwie kilkoma metrami ogrodu. Trafili na siebie dzięki pielęgniarzowi.
- Spytał mnie jaki był pseudonim Andrzeja i powiedział Andrzejowi mój pseudonim. Nie poznalibyśmy siebie na ulicy - mówi Tadeusz Stopczyński, pseudonim "Mietek".
Wspomnienia wracają
Poczucia humoru im nie brakuje, podobnie jak dystansu do siebie, ani tematów do rozmów, bo mają co wspominać. - On był ranny na początku powstania. Ja zostałem ranny dopiero na Mokotowie. Dwa razy jednego dnia - wspomina Andrzej Borowiec, pseudonim "Zych".
Walczyli w jednym oddziale w Powstaniu Warszawskim. Pan Andrzej miał wtedy 15, a pan Tadeusz 17 lat. Później razem trafili do niemieckiego obozu dla jeńców wojennych. Andrzej Borowiec przyznaje, że są długie okresy, kiedy o tym nie myśli. Za nic nie oddałby jednak tego czasu.
- Andrzej powiedziałeś bardzo piękną rzecz, że nigdy byś nie oddał tego okresu, który przeżyłeś wtedy - zdradza Tadeusz Stopczyński.
Teraz kiedy mają ze sobą częsty kontakt wspomnienia wracają częściej i dają się we znaki. - Mnie się niemal codziennie śni. Im jestem starsza, tym częściej to przychodzi. Młodość, której nie miałam - mówi ze łzami w oczach Halina Stopczyńska, żona pana Tadeusza.
"Dumni i silni ludzie"
W ich domach w ośrodku nazywanym przez wszystkich "małą Polską", pamiątki z tamtych lat można znaleźć wszędzie.
Dom Polski Ilford Park, to ostatni dom opieki dla polskich weteranów prowadzony przez brytyjskie ministerstwo obrony. Powstał dzięki obietnicy Winstona Churchilla i przyjętej ustawie na mocy, której w podzięce za walkę 200 tysięcy polskich żołnierzy w Wielkiej Brytanii udzielono schronienia i przyznano obywatelstwo.
- Świetnie się z nimi pracuje. Są wspaniali. Polscy weterani, to dumni i silni ludzie - mówi Clare Thom z Domu Polskiego Ilford Park.
WIĘCEJ NA STRONIE "FAKTÓW" TVN (http://www.tvn24.pl)WIĘCEJ NA STRONIE "FAKTÓW" TVN (http://www.tvn24.pl)
WIĘCEJ NA STRONIE "FAKTÓW" TVN (http://www.tvn24.pl)
Autor: mb//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN