Ppor. Jacek Żebryk, weteran misji w Iraku i Afganistanie, od 4 lat na własną rękę ściga internautów, którzy obrażają żołnierzy. Tylko w co dziesiątej sprawie dotyczącej grożenia im i ich rodzinom zapadły wyroki skazujące – pisze "Rzeczpospolita".
W ciągu 4 lat Żebryk złożył 137 zawiadomień do policji, prokuratur i sądów ws. internautów namawiających do zabijania polskich żołnierzy; ustalił autorów ponad 50 wpisów.
Walka z wiatrakami?
Efekt był taki, że zapadło 12 wyroków, sądy zasądziły grzywny od 50 do 2,5 tys. zł – mówi podporucznik. Pozostałe sprawy zostały umorzone – weteran zwykle słyszał o niskiej szkodliwości czynu, namawiano go też, by kierował sprawy na drogę cywilną.
Wolność słowa?
Żebryk jest przekonany, że swoboda wypowiedzi nie może oznaczać bezkarności za pomawianie czy pochwalanie zbrodni i nie składa broni. - Nie mogę się zgodzić, że obrażani są żołnierze, którzy zginęli na misji; oni nie mogą się już bronić, także gdy grozi się ich rodzinom - podkreśla podporucznik i zapowiada, że będzie kierował kolejne wnioski do sądów.
Autor: msz//rzw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Dowództwo Operacyjne RSZ | Adam Rolk