Ekspertyza biegłych wskazuje, że wybrany przez PiS na sędziego TK prof. Lech Morawski jest sprawcą wypadku, w którym niemal rok temu brał udział - informuje "Gazeta Wyborcza". Podczas przesłuchania sędzia nie przyznawał się do winy i podawał inna wersję wydarzeń niż poszkodowany w wypadku handlowiec.
"Gazeta Wyborcza" pisze, że biegli wykonali szczegółową ekspertyzę wypadku, do którego doszło 18 czerwca 2015 r. na autostradzie A1. W wyniku zderzenia poszkodowany został kierujący peugeotem boxerem handlowiec.
Jak pisze gazeta, poszkodowany od początku zeznawał, że jechał ze stałą prędkością ok. 100 km na godz., prawym pasem niemal pustej autostrady. Wtedy poczuł silne uderzenie w tył pojazdu, który następnie się przewrócił. Prof. Morawski nie przyznawał się do winy i podawał zupełnie inną wersję wydarzeń od przedstawionej przez poszkodowanego, mimo że policja od początku wskazywała go jako sprawcę.
"GW" pisze, że w trakcie zeznań mówił, że jechał lewym pasem i wyprzedzał kolumnę samochodów. Najpierw tłumaczył, że w trakcie manewru z kolumny wyjechał peugeot. W czasie drugiego przesłuchania dodał, że przed manewrem wyprzedzania w oddali zauważył białe auto. Podjął manewr wyprzedzania i gdy włączył kierunkowskaz, by powrócić na pas prawy, doszło do zderzenia.
Opinia biegłych
Jak dowiedziała się "GW" opinia biegłych "nie ma charakteru wariantywnego" i wyklucza możliwość zderzenia na lewym pasie po zajechaniu drogi.
Dodaje, że w opinii znajduje się wniosek mówiący, że "informacje zawarte w aktach sprawy nie dają podstaw do wnioskowania o nieprawidłowym zachowaniu kierującego peugeotem, stanowiącym przyczynienie do zaistnienia przedmiotowego wypadku".
"GW" zwraca uwagę, że ewentualne przedstawienie zarzutów prof. Morawskiemu będzie wymagało czasu. Jest jednym z trzech wybranych w grudniu przez PiS sędziów (oprócz Henryka Ciocha i Mariusza Muszyńskiego), którzy nie zostali dopuszczeni do orzekania.
Prof. Morawski został jednak zaprzysiężony przez prezydenta Andrzeja Dudę, pobiera pensję i przysługuje mu immunitet.
Autor: js/ja / Źródło: wyborcza.pl