Prawdopodobnie we wtorek rano odbędzie się drugie czytanie projektu nowelizacji ustawy o TK. Komisja ustawodawcza, która we wtorek pracowała od godzin przedpołudniowych, przyjęła przed północą sprawozdanie ws. przygotowanego projektu. PO i Nowoczesna krytykują projekt jako niekonstytucyjny.
Po zakończeniu prac komisji Marek Ast PiS przyznał, że procedowała ona bardzo szybko, ale - jak zaznaczył - każdy z posłów opozycji miał możliwość wypowiedzi, co do poszczególnych poprawek. Podkreślił, że to PO wywołała całą awanturę i kryzys konstytucyjny.
"Projekt niekonstytucyjny"
- To brutalne, jak mocno się gimnastykują, żeby uniemożliwić pracę Trybunałowi Konstytucyjnemu poprzez te wszystkie poprawki - skomentował z kolei Robert Kropiwnicki z PO. Były minister sprawiedliwości Borys Budka z PO dodał, że przez wejście w życie dzisiejszej ustawy każda skarga konstytucyjna, wniosek do Trybunału czy też pytanie prawne będzie oczekiwać latami na jego rozpoznanie. Jego zdaniem, projekt jest niekonstytucyjny.
Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej zwróciła, uwagę, że wprowadzono 19 poprawek w bardzo fundamentalnych kwestiach jak chociażby odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów czy sposób procedowania spraw, które wpływają do Trybunału. - Szereg rozwiązań, które zostały zaprezentowane budził wątpliwości - dodała.
12 godzin prac komisji
Komisja rozpoczęła prace nad projektem nowelizacji ustawy o TK autorstwa PiS w poniedziałek o godz. 10. Zostały one przerwane o godz. 21 z powodu głosowań w Sejmie, a następnie wznowione przed godz. 23. Zakończyły się przed północą przyjęciem sprawozdania.
Za przyjęciem sprawozdania głosowało 15 posłów, przeciw było 10, a jeden się wstrzymał. Przed głosowaniem Borys Budka (PO) apelował o doręczenie na piśmie projektu z poprawkami przyjętymi podczas obrad. - Nie można głosować nad czymś, czego nie ma. Mamy głosować całość sprawozdania, a nikt go nie widział - wtórował mu Robert Kropiwnicki (PO). Maks Kraczkowski (PiS) odpowiedział, że zawsze komisje przechodzą do głosowania nad sprawozdaniem bezpośrednio po zakończeniu omawiania poszczególnych przepisów.
Sami wnioskodawcy zgłosili do projektu nowelizacji 19 poprawek. Wszystkie zostały przyjęte.
Drugie czytanie projektu prawdopodobnie odbędzie się we wtorek rano. PiS zapowiadało, że chce uchwalić ustawę jeszcze przed świętami. Pierwotnie debata miała się odbyć w poniedziałek wieczorem, ale na stronie Sejmu pojawiła się informacja, że ten punkt porządku obrad zostanie rozpatrzony w innym terminie.
Zgodnie z projektem złożonym w ubiegłym tygodniu, co do zasady TK miałby orzekać w pełnym składzie - co najmniej 13 z 15 sędziów (dziś jest to dziewięciu sędziów, a większość spraw w TK rozpatruje skład pięciu sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak dotychczas - zwykłą.
Awantura o przerwę w obradach
W czasie posiedzenia komisji kilkunastominutową awanturę wywołała m.in. kwestia ważności wieczornego głosowania dotyczącego ogłoszenia przerwy w obradach do 7 stycznia. Wnioskowała o to Nowoczesna, wskazując m.in. na konieczność zapoznania się z opinią Prokuratora Generalnego. Wniosek został w pierwszym głosowaniu przyjęty.
Jednak zdaniem posłów PiS głosowanie było nieważne; opozycja uważa, że przerwa została ogłoszona - w głosowaniu bowiem 12 posłów opowiedziało się za ogłoszeniem przerwy, zaś 11 przeciw. PiS zgłosił wniosek o reasumpcję tego głosowania, argumentował, że w głosowaniu wzięli udział posłowie spoza komisji. Przeciw takiej decyzji zaprotestowała opozycja, argumentując, że nic takiego nie miało miejsca. - Wszystko jest nagrane - wskazywała opozycja. Głosowanie w sprawie przerwy do stycznia w końcu powtórzono. Tym razem za jej ogłoszeniem było 13 posłów, a 15 zagłosowało przeciw i wniosek odrzucono.
Obiekcje opozycji
Zasadnicze obiekcje opozycji budził charakter zgłoszonych przez PiS poprawek. Według posłów PO i Nowoczesnej większość poprawek wykroczyła poza materię pierwotnego projektu. Jak wskazywali - zwracając się do posłów PiS - do projektu dokładane są artykuły, których "w ogóle nie było w przedłożeniu poselskim".
Zgodnie z poprawką, która była rozpatrywana w ostatniej kolejności, nowelizacja ma wejść w życie z dniem ogłoszenia w Dzienniku Ustaw, a nie - jak wcześniej było zapisane w projekcie - po 30 dniach od ogłoszenia. Pierwotne brzmienie poprawki, przekazane posłom na początku obrad komisji, przewidywało wyjątek dla kilku przepisów, które miałby wejść w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia. Stanisław Piotrowicz (PiS), zgłaszając poprawkę podczas wieczornych obrad, o tych wyjątkach już nie wspomniał.
Przeciwko wejściu noweli w życie z dniem ogłoszenia protestowali posłowie PO i Nowoczesnej
Wśród poprawek komisja przyjęła m.in. zapisy, w myśl których Zgromadzenie Ogólne TK nie będzie stwierdzało wygaśnięcia mandatu sędziego TK, tylko przygotowywało do Sejmu wniosek o wygaśnięcie mandatu sędziego. Obecnie karami dyscyplinarnymi wymierzanymi sędziemu TK przez Trybunał są: upomnienie, nagana i złożenie sędziego z urzędu. Ta ostatnia kara zgodnie z poprawką zostałaby wykreślona, zaś dopisany zostałby przepis, że "w szczególnie rażących przypadkach" Zgromadzenie Ogólne TK ma występować do Sejmu z wnioskiem o złożenie z urzędu sędziego TK.
Postępowanie dyscyplinarne na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości
Ponadto w poprawkach zapisano także, że postępowanie dyscyplinarne przed Trybunałem wobec sędziego TK "można wszcząć także na wniosek prezydenta lub ministra sprawiedliwości". Krystyna Pawłowicz (PiS) wskazywała, że prezydent i minister sprawiedliwości mają prawo wnioskować o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec sędziego, bo - jak wyjaśniła - może dojść do sytuacji naruszania godności sędziego np. poprzez wchodzenie przez niego "w rolę polityka". Dodała, że jeśli prezes TK uzna, że wniosek jest nieuzasadniony, postępowanie nie zostanie wszczęte. Arkadiusz Myrcha (PO) dopytywał, czy jeśli Zgromadzenie skieruje wniosek ws. wygaszenia mandatu sędziego do Sejmu, a ten taki wniosek odrzuci, to będzie to ingerencja w niezawisłość sędziego czy też nie; wnioskodawcy na to pytanie jednak nie odpowiedzieli.
Kolejność wpływu wniosków
Ponadto zapisano, że rozprawa przed TK co do zasady nie mogłaby się odbyć wcześniej niż po upływie trzech miesięcy od dnia doręczenia uczestnikom postępowania zawiadomienia o jej terminie, zaś dla spraw orzekanych w pełnym składzie - po upływie sześciu miesięcy. Obecnie ten termin jest określony na 14 dni. W kolejnej poprawce zapisano jednak, że prezes TK mógłby m.in. w przypadku skargi lub pytania prawnego dotyczącego przepisów odnoszących się do "naruszenia wolności, prawa i obowiązki człowieka i obywatela" skrócić te terminy o połowę. Według kolejnej poprawki Trybunał miałby rozpoznawać sprawy zgodnie z kolejnością wpływu wniosków. - To spowoduje kolejny absurd. Wiele spraw, które trafiają do TK, można obecnie połączyć do wspólnego rozpoznania - wskazał Borys Budka (PO). Dodał, że po wprowadzeniu takiego przepisu nie wiadomo, czy sprawy, które wpłynęły do TK w różnych terminach będzie można połączyć. Według posłów opozycji, taki przepis może także stanowić wkroczenie w autonomię władzy sądowniczej. Komisja poparła też poprawkę, zgodnie z którą, "jeżeli orzeczenie zostało wydane z rażącym naruszeniem przepisów postępowania, uczestnik postępowania może złożyć wniosek o wznowienie postępowania do chwili ogłoszenia orzeczenia". Taki wniosek miałby rozpoznawać pełen skład TK na rozprawie, chyba że prezes TK uznałby wniosek "za oczywiście nieuzasadniony". Wniosek wstrzymywałby ogłoszenie orzeczenia.
Uchylony rozdział 10 ustawy o TK
Według innej przyjętej poprawki uchylony miałby być też rozdział 10 ustawy o TK zatytułowany: "Postępowanie w sprawie stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej". - Nie będzie podstaw w ustawie dla sytuacji ryzykownych, nie może być tak, że marszałek Sejmu sam wymyśla przyczyny zawieszenia prezydenta - mówiła Pawłowicz. Dodała, że najpierw trzeba zmienić konstytucję i ewentualnie doprecyzować powody stwierdzania przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta. Jak dodała Pawłowicz, ten rozdział stwarza teoretyczne możliwości "marszałkowsko-trybunalskiego zamachu". Posłowie opozycji wskazywali, że przepis dotyczy sytuacji nadzwyczajnych, np. ciężkiej choroby lub śpiączki uniemożliwiającej wykonywanie obowiązków przez prezydenta. Dodawali, że zastrzeżenia PiS są wywołane przez "fobie".
Ślubowanie jednak przed prezydentem
Z nowelizacji wykreślono też przepis, że sędziowie mieliby składać ślubowanie przed marszałkiem Sejmu i zdecydowano się pozostawić zapis, iż ślubowanie - tak jak obecnie - ma być składane przed prezydentem. Inna z zaakceptowanych poprawek przewiduje, że w składzie 7 sędziów TK ma rozpoznawać skargi konstytucyjne obywateli i pytania prawne. Według PiS taka zmiana powinna przyspieszyć prowadzenie spraw przez TK. Autorzy poprawki wskazywali, że wywołana ona została opiniami, jakie zgłaszano do projektu nowelizacji. Robert Kropiwnicki (PO) zwracał uwagę, że wprowadzane przepisy nie są elastyczne, a wnioskodawcy nie biorą pod uwagę, iż część skarg może być bardzo zawiłych i wymagać rozpatrzenia przez pełen skład. Inna poprawka przewiduje, że z art. 1 ustawy o TK, który teraz brzmi: "Trybunał Konstytucyjny (...) jest organem władzy sądowniczej powołanym w celu wykonywania kompetencji określonych w konstytucji i ustawach" wykreślone miałyby być słowa: "i ustawach".
Autor: js/tr,ja / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Leszek Szymański