Prezydent Lech Kaczyński rozmawiał w niedzielę przez telefon z premierem Donaldem Tuskiem o przygotowaniach do obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej w kontekście napływających z Rosji doniesień - poinformowała Kancelaria Prezydenta na swojej stronie internetowej. Nie podano jednak żadnych szczegółów.
Emocje wokół zbliżającej się 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej są coraz gorętsze. Służba Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji, na swojej stronie internetowej, opublikowała w sobotę notatkę, w której uznała ministra spraw zagranicznych przedwojennej Polski Józefa Becka za agenta niemieckiego wywiadu, a Stanisława Mikołajczyka, premiera w latach 1943-1944, za agenta brytyjskiego.
Wcześniej telewizja rosyjska wyemitowała zaś film dokumentalny, w którym zarzucono Polsce sprzymierzenie się z Adolfem Hitlerem przeciwko ZSRR.
Słowo Miedwiediewa
Polskie władze do tej pory unikały zajęcia jasnego stanowiska w tej sprawie póki do tematu nie odniosą się najwyższe władze Rosji. Te w końcu się odniosły.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew w niedzielę w wywiadzie telewizyjnym nazwał obarczanie stalinowskiego ZSRR na równi z hitlerowskimi Niemcami odpowiedzialnością za rozpętanie II wojny światowej "cynicznym kłamstwem".
Żeby "mieć jasność"
Po tej wypowiedzi rosyjskiego prezydenta minister Stasiak powiedział, że prezydent chciałby "mieć jasność i znać pogląd premiera w tej sprawie". Pytany czy, jego zdaniem, Polska powinna oczekiwać przeprosin ze strony Rosji odparł, że "powinniśmy zachowywać się konsekwentnie, honorowo, będąc pewnymi swego i mówiąc prawdę. To jest podstawowy wyznacznik".
Trzeba rozmawiać
Słowa rosyjskiego prezydenta komentowali też przedstawiciele głównych polskich partii.
Zbigniew Chlebowski z PO uważa, że najważniejszy w tej sprawie jest dialog międzysąsiedzki. - Mimo tych haniebnych prowokacji trzeba rozmawiać z Putinem, trzeba rozmawiać z Rosja. Być może daleka jest jeszcze droga do pełnej satysfakcji, ale trzeba rozmawiać, trzeba prowadzić dialog nawet wtedy gdy pojawiają się prowokacyjne materiały - powiedział szef klubu parlamentarnego Platformy.
Podobnie myśli szef SLD Grzegorz Napieralski. Według niego obecność Putina w rocznicę wybuchu II Wojny Światowej daje świadczy o tym, że podłoże dla tego dialogu już jest. - Pojawienie się Putina pokazuje, że Rosjanie wiedzą dokładnie, co się wydarzyło w 1939 roku - kto na kogo napadł i co się wydarzyło - uważa Napieralski.
PiS: Nie będzie przełomu
Najmniejsze nadzieje na poukładanie polsko-rosyjskich spraw ma Prawo i Sprawiedliwość. - Wszyscy Polacy oczekują od premiera Putina przeprosin za 17 września, za pakt Ribbentrop-Mołotow. Moim zdaniem takich przeprosin nie będzie - mówi Adam Bielan, europoseł z PiS.
Źródło: TVN24, PAP