- Prezydent powinien zjeść żabę i odtajnić aneks do raportu Macierewicza - uważa Andrzej Milczanowski, były szef UOP. - Ta sytuacja to pat prawny, z którego wyjściem jest nowelizacja procedur postępowania z aneksem - ripostuje Andrzej Zybertowicz, doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa.
Zdaniem profesora Zybertowicza są argumenty za, ale i przeciw ujawnianiu raportu w przygotowanej formie. - Ścieżka legiskacyjna zwiększyłaby znacznie pole manewru pana prezydenta - powiedział w "Magazynie 24 godziny" Andrzej Zybertowicz. Nie sprecyzował jednak dokładniej, jakie zmiany prawa ma na mysli.
Antoni Macierewicz skomentował w środę doniesienia "Dziennika", według którego w aneksie do raportu z likwidacji WSI jest stwierdzenie, że trzej byli ministrowie i Lech Wałęsa powinni stanąć przed Trybunałem Stanu - to ma powstrzymywac prezydenta przed publikacją raportu. Macierwicz określił publikację gazety jako "popłuczyny, i to nieprawdziwe".
To, żeby Lech Wałęsa miał budować nieformalną stukturę wywiadu, to nonsens i pomówienia. Andrzej Milczanowski o sugestie Antoniego Macierewicza
- W osławionej szafie Lesiaka znajduje się notatka, mówiąca o tym, że niektórzy działacze Porozumienia Centrum zamierzali utworzyć konkurencyjną służbę szkoloną i wyposażaną przez zagraniczne służby - mówi Andrzej Milczanowski w odpowiedzi na pytanie o nieformalną strukturę, którą według Antoniego Macierewicza miał budować Lech Wałęsa.
- Ale żeby Lech Wałęsa miał czynić w tym kierunku jakieś kroki to nonsens i pomówienie - uważa były szef UOP. Przyznaje jednak, że choć dochodziły go słuchy o takich zamiarach, to nie obawiał się, że taka służba powstanie.
Innego zdania na ten temat jest Andrzej Zybertowicz. - Lech Wałęsa jest człowiekiem, który nie budzi zaufania, bo od lat nie potrafi spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć opinii publicznej o swoich kontaktach ze służbami PRL - stwierdził doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa. Jego zdaniem "pokłady kłamstw" Wałęsy tworzą wokół niego zasłonę, która "kompletnie go uniewiarygadnia".
"Każda pliszka swój ogonek chwali, ale służby nie zabezpieczają państwa"
- Weryfikacja w 1990 roku trwała 4 miesiące, a utworzone służby odniosły wielkie sukcesy - uważa Andrzej Milczanowski. - Szczytowe osiągnięcia wywiadu i kontrwywiadu przypadają na pierwsze trzy lata ich działalności - dodaje.
Żadnym politykom oprócz PiS nie zależy na tym, byśmy mieli służby, która patrzą na ręce wykorzystującym państwo do własnych interesów. Andrzej Zybertowicz o służbach w Polsce
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24