Premier powiedział w poniedziałek, że "nie ma wyboru" i oczywiście pojedzie na szczyt UE, który odbędzie się w Brukseli w dniach 29-30 października. Na szczyt wybiera się również prezydent Lech Kaczyński. Donald Tusk ma nadzieję, iż tym razem - jak mówił - prezydent będzie nastawiony "serdecznie" do spraw, nad którymi na szczycie będą pracować przedstawiciele rządu.
- Za bardzo nie mam wyboru, to jest moja praca i to są moje obowiązki. Nie mam możliwości wybierania sobie, czy jadę na szczyt, czy nie jadę na szczyt - powiedział dziennikarzom Tusk, który w poniedziałek wieczorem spotkał się w Brukseli z szefem Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso.
Odnosząc się do współpracy z prezydentem podczas unijnych szczytów, premier powiedział: - Jak wiadomo - to już jest rozstrzygnięte przez Trybunał (Konstytucyjny) - stanowisko rządu to jest coś, co powinniśmy tutaj zgodnie i lojalnie wobec państwa polskiego prezentować. I dodał: - Mam nadzieję, że także tym razem pan prezydent będzie nastawiony serdecznie do spraw, które będziemy prowadzić, bo - według szefa rządu - taka współpraca premiera z prezydentem na szczycie UE jest "zgodna z konstytucją, ale też dobrą praktyką".
Tusk do dyspozycji Kaczyńskiego
W maju TK rozstrzygał - na wniosek premiera - spór kompetencyjny między szefem rządu a prezydentem w sprawie reprezentacji Polski na posiedzeniach Rady Europejskiej. TK orzekł, że prezydent może samodzielnie decydować o udziale w szczycie Unii Europejskiej, jednak to rząd ustala stanowisko Polski, które podczas obrad szczytu prezentuje premier.
W kwestii ewentualnych konsultacji, spotkania z Lechem Kaczyńskim, w związku ze zbliżającym się szczytem UE, Tusk powiedział, że "w tych sprawach zawsze jest do dyspozycji i pan prezydent na pewno po tej deklaracji uzyska komplet informacji, które mogą pomóc w skutecznym reprezentowaniu polskich interesów w Brukseli". - A, jeśli będę przez pana prezydenta wezwany na rozmowę, czy konsultacje w tej kwestii, to oczywiście też jestem do dyspozycji - zapewnił premier.
Prezydent chce wspierać kandydaturę Lewandowskiego
Przedstawiciele kancelarii prezydenta poinformowali w poniedziałek, że Lech Kaczyński wybiera się na zbliżający się szczyt UE. Według prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika, Lech Kaczyński chce podczas obrad unijnego szczytu - w rozmowach z europejskimi politykami - wesprzeć kandydaturę Janusza Lewandowskiego na unijnego komisarza.
Handzlik zaznaczył, że podczas ostatniej rozmowy z szefem KE Jose Manuelem Barroso - 10 października w Warszawie, gdy Barroso uczestniczył w ceremonii ratyfikacji Traktatu z Lizbony - prezydent wyraził pełne poparcie dla kandydatury Lewandowskiego. Według Handzlika, prezydent będzie chciał także porozmawiać w Brukseli o implementacji Traktatu z Lizbony i związanymi z tym zmianami instytucjonalnymi w UE.
Kandydatury Lewandowskiego na unijnego komisarza dotyczyła też poniedziałkowa rozmowa Tuska z szefem KE. Premier powiedział dziennikarzom po spotkaniu, że on i Barroso mają "podobny pogląd" co do kwalifikacji i kompetencji Lewandowskiego jako przyszłego polskiego komisarza. Tusk dodał, że jest "bardzo usatysfakcjonowany" spotkaniem z przewodniczącym KE.
Źródło: PAP