Lepsze znane piekło, niż nieznane niebo? Okazuje się, że w relacjach prezydent-szef MSZ to stare przysłowie może za chwilę okazać się bardziej niż trafne. Dlaczego? Bo według wiceszefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Radosław Sikorski może liczyć na pełne poparcie i lobbowanie Lecha Kaczyńskiego u możnych świata za kandydaturą ministra na sekretarza generalnego NATO.
Po tym jak Radosław Sikorski przestał być szefem MON w rządzie Jarosława Kaczyńskiego o jego relacjach z prezydentem mówiło się dużo, ale zawsze w tym samym tonie. A to prezydent zarzucał Sikorskiemu zdradę polskich interesów, a to nagrywał go podczas spotkania w "cztery oczy" i straszył Trybunałem Stanu... Z drugiej strony Lech Kaczyński zawsze mógł "liczyć" na wyjątkowo surowe oceny szefa MSZ na temat jakości prowadzenia przez prezydenta polityki wschodniej i klękanie przed nim na kolanach, byle tylko nie jechał na szczyt za premierem.
Skonfliktowany z szefem MSZ, ale nie z Polską
Ale ostatnie doniesienia, jakoby Sikorski miał duże szanse na objęcie stanowiska sekretarza generalnego NATO, mogą te chłody relacji trochę ocieplić. Tak uważa przynajmniej wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Witold Waszczykowski, który z szefem MSZ też nie ma zresztą najlepszych stosunków. - Uważam, że rzeczywiście Sikorski byłby doskonałą twarzą nowej Polski w Europie. Jestem absolutnie przekonany, że prezydent zaangażowałby się w lobbowanie na jego rzecz, bo interes Polski byłby tu na pierwszym miejscu - mówił Waszczykowski w RMF FM. Zdaniem wiceszefa BBN-u osobisty konflikt między nim, a szefem MSZ, nie ma tu większego znaczenia, bo liczą się przecież przede wszystkim interesy kraju. - A z nimi skonfliktowany nie jestem - podkreślał.
Według byłego ambasadora Polski w Iranie warto walczyć o każdego Polaka, którego nazwisko pojawia się na giełdzie kandydatów na sekretarza generalnego Sojuszu. Przypomnijmy, że w tym kontekście od kilku dni pojawia się także nazwisko byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. - Tutaj też byłoby wiele benefitów dla Polski. On ma więcej doświadczenia międzynarodowego, dłuższy staż w polityce - wymieniał Waszczykowski, zaznaczając jednak, że samo nazwisko jest tutaj "kwestią drugorzędną", najważniejsze by sekretarzem został Polak.
Stasiak już ostrożniej
A czy naprawdę są na to szanse? Według wiceszefa Biura z całą pewnością tak, choć groźnym konkurentem może być b. premier Danii Anders Fogh Rasmussen: - To wyważona postać - oceniał.
Mniej chętny do składania "deklaracji poparcia" w imieniu głowy państwa był szef Waszczykowskiego, Władysław Stasiak. - Myślę, że tutaj powinien się wypowiedzieć pan prezydent - ucinał, pytany w Radiu Zet o ewentualne poparcie przez Lecha Kaczyńskiego kandydatury Aleksandra Kwaśniewskiego.
Stasiak przyznał jednak, że jego zdaniem były prezydent mógłby być dobrym kandydatem, pod warunkiem, że "prezentowałby pogląd dotyczący zdynamizowania, rewitalizacji NATO i radykalnego otworzenia na wschód".
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP