Prokuratura nie jest poszkodowana - tak Donald Tusk skomentował doniesienia tvn24.pl o planowanym proteście śledczych przeciw za małym, jak twierdzą, funduszom. Premier zapewnił, że ingerować w działania niezależnej prokuratury nie będzie, choć formę protestu uważa za "ekstrawagancką".
- Staramy się możliwie sprawiedliwie i odpowiedzialnie obdarzać środkami, wtedy kiedy je mamy, albo przycinać, gdy nie mamy. Dziś mogę z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że cała ta dziedzina sprawiedliwości nie jest poszkodowana finansowo. Ale oczywiście związkowcy z prokuratury mają prawo do własnego poglądu, choć forma protestu, czyli nie przesłuchiwanie nikogo przez dwa dni, wydaje mi się nieco ekstrawagancka - ocenił szef rządu.
Premier przypomniał, że nie może wnikać w działanie niezależnej prokuratury. - Choć gdyby straż więzienna uznała, ze dwa dni nie będzie pilnować więźniów, uznalibyśmy to za przesadne – zaznaczył.
Jak ujawnił portal tvn24.pl, w budżecie prokuratury w tym roku brakuje 20 mln zł, a w przyszłym roku śledczy otrzymają jeszcze mniej pieniędzy i może zabraknąć środków na najważniejsze śledztwa. Prokuratorzy ponadto zwracają uwagę, że "niezależność" od rządu jest fikcją, bo ich budżet zależy od decyzji rady ministrów. Dlatego organizują protest. 16 i 19 listopada nie będą prowadzili przesłuchań.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24