- Nie jest tak, że minister Arłukowicz się wysypał na pierwszej próbie. On robi wszystko najlepiej, jak potrafi - zapewnił Donald Tusk. I zaapelował do ludzi, o "minimum paniki". - Minister od tygodni mówi, że nie ma potrzeby, by wystawać w kolejkach i wykupywać leki w obawie, że nie będą respektowane recepty. Takiej obawy nie ma. A lekarze, którzy będą zachowywali się niegodnie i będą utrudniali pacjentom życie, będą podlegali konsekwencjom. Będziemy pracowali nad takimi konsekwencjami - ostrzegł premier.
Pytany o zamieszanie wokół nowej listy leków refundowanych premier powiedział, że trzeba rozróżnić dwie rzeczy. - Pierwsza, to oczywisty atak grup interesów związany ze zmianami na liście, bo te zmiany zawsze oznaczają jakieś starty koncernów farmaceutycznych. Spodziewaliśmy się tego, że koncerny nie odpuszczą żadnego momentu, w którym można starać się wpływać na kształt listy leków refundowanych - mówił Tusk.
Dodał, że nie akceptuje reakcji koncernów, ale ją rozumie.
Tusk: Nie wszystko się udało
Premier zapewnił jednak, że z drugiej strony rząd stara się obecnie znaleźć złoty środek. - Chcemy jak największą grupę leków refundować. Ale to oznacza, że niektóre inne leki będą mniej refundowane. Dla mnie najważniejsze było to, żeby te miliardy złotych jak najlepiej służyły pacjentom. A w trochę mniejszym stopniu koncernom, czy aptekom. Nie wszystko się udało, ale to zawsze jest bardzo skomplikowana operacja - powiedział Tusk.
I "bardzo przeprosił" tych wszystkich, którzy na niej ucierpieli.
"To zamieszanie ma być środkiem nacisku"
Dodał jednak, że 99 proc. tego zamieszania nie wynika z winy ministra Arłukowicza. - Ci, którzy wywołując takie zamieszanie, panikę chcą wpłynąć na zmiany na liście refundacyjnej - ocenił. - Jest mi bardzo przykro z powodu tego zamieszania, ale to zamieszanie w przygniatającej większości jest efektem tych, którzy nie chcą korzystnych dla pacjenta zmian na liście refundacyjnej. To zamieszanie ma być środkiem nacisku na rząd, aby tak zmienił listę by koncerny mogły znowu zarabiać bez żadnych limitów - stwierdził Tusk.
Nowa lista refundacyjna
Ministerstwo Zdrowia opublikowało listę refundacyjną 23 grudnia. Wywołała ona wiele kontrowersji. W piątek resort naniósł na nią korektę. Po apelach ze strony różnych środowisk, w tym pacjentów i lekarzy, dopisano m.in. leki stosowane po przeszczepach, w leczeniu astmy oskrzelowej dzieci, w łagodzeniu bólu towarzyszącego chorobom nowotworowym i paski do glukometrów.
Lista po raz pierwszy została opublikowana w formie obwieszczenia, a nie jak do tej pory rozporządzenia MZ. Zgodnie z ustawą refundacyjną, ma ona być aktualizowana co dwa miesiące.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24