Przepisy prawa prasowego dotyczące sprostowania są niezgodne z konstytucją i stracą moc za 18 miesięcy - zdecydował Trybunał Konstytucyjny. W dotychczas obowiązującym prawie najwięcej zastrzeżeń budził brak jasnego rozróżnienia, co jest sprostowaniem, a co odpowiedzią.
Zdaniem TK, dotychczasowe uregulowania nie precyzowały czynu zagrożonego karą.
Prawo prasowe przewidywało bowiem karę grzywny lub ograniczenia wolności za odmowę publikacji sprostowania. Rzecznik Praw Obywatelskich, który był autorem wniosku do TK, uważał jednak, że w prawie prasowym brakuje określenia, co jest sprostowaniem, a co odpowiedzią.
Bez jednoznacznej definicji
Przepis prawa prasowego nakłada na redaktora naczelnego obowiązek bezpłatnego opublikowania sprostowania nieprawdziwej lub nieścisłej wiadomości albo rzeczowej odpowiedzi na stwierdzenie zagrażające dobrom osobistym.
Z kolei redaktor naczelny ma obowiązek odmówić sprostowania lub odpowiedzi, jeżeli: nie są one rzeczowe i odnoszące się do faktów, zawierają treść karalną lub naruszają dobra osób trzecich, ich treść lub forma nie jest zgodna z zasadami współżycia społecznego oraz podważają one fakty stwierdzone prawomocnym orzeczeniem.
RPO we wniosku do TK wskazał, że pojęcia sprostowania i odpowiedzi nie zostały w prawie prasowym jednoznacznie zdefiniowane.
Tymczasem od rozstrzygnięcia, czy nadesłany do redakcji tekst jest sprostowaniem lub odpowiedzią, zależy odpowiedzialność za odmowę jego publikacji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu