- Mimo braku wyraźnego wskazania w przepisie takiego obowiązku, dane wierzyciela czy pożyczkodawcy powinny zostać podane - ocenia Piotr Schramm. Prawnik skomentował dla tvn24.pl kontrowersje wokół długu Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS nie podał w oświadczeniu majątkowym danych osoby, która pożyczyła mu 200 tys. złotych.
Tygodnik "Newsweek" napisał w poniedziałek, że Jarosław Kaczyński 2,5 roku temu pożyczył 200 tys. złotych. Nie wiadomo od kogo, bo prezes PiS odmawia podania nazwiska swojego wierzyciela.
Podczas konferencji prasowej w poniedziałek podkreślał, że jego długi są zaciągnięte prywatnie. - Rzecz dotyczy być może osób, które nie chcą, żeby inni wiedzieli, że są ze mną jakoś zaprzyjaźnione - tłumaczył. Skomentował także groźbę zgłoszenia tej sprawy przez PO do prokuratury, stwierdził: - To jest, łagodnie mówiąc, śmiechu warte.
Punkt XI oświadczenia majątkowego
Autorzy artykułu "Newsweeka" powołują się na punkt XI oświadczenia majątkowego wypełnianego przez posłów. Podkreślają oni, że zobowiązuje on polityków do ujawnienia wszystkich pożyczek i kredytów powyżej 10 tys. zł wraz ze szczegółami dotyczącymi m.in. wysokości zobowiązania, danych wierzyciela, a nawet celu, na jaki pieniądze mają być przeznaczone.
Poprosiliśmy o komentarz do tej sprawy prawnika. Piotr Schramm w rozmowie z tvn24.pl podkreślił, że politycy nie mają obowiązku uszczegóławiania oświadczenia o dane wierzyciela.
Zgodnie z art. 35 ustawy z dnia 9 maja 1996 r. o wykonywaniu mandatu posła i senatora "posłowie i senatorowie są obowiązani do złożenia oświadczenia o swoim stanie majątkowym. Oświadczenie o stanie majątkowym dotyczy majątku odrębnego oraz objętego małżeńską wspólnością majątkową. Oświadczenie to zawiera w szczególności informacje o: zobowiązaniach pieniężnych o wartości powyżej 10 000 złotych, w tym zaciągniętych kredytach i pożyczkach oraz warunkach, na jakich zostały udzielone".
Ustawa ma gwarantować transparentność polityczną
Jak zaznacza Piotr Schramm, sam przepis nie wskazuje obowiązku podania osoby wierzyciela czy pożyczkodawcy.
- Wprawdzie art. 35 ustawy nie zawiera obowiązku podania danych osoby, która pożyczyła środki pieniężne posłowi lub senatorowi (danych wierzyciela), ale cel ustawy (tzw. jej ratio legis) wskazuje jednak na konieczność podania przedmiotowych danych - podkreśla prawnik.
Kontrowersje i spór dotyczy wspomnianego "celu" wprowadzonej ustawy. W swoim pierwotnym założeniu, ma ona gwarantować transparentność polityczną. Dlatego Piotr Schramm, przyznaje, że "mimo braku wyraźnego wskazania w przepisie takiego obowiązku, dane wierzyciela czy pożyczkodawcy powinny zostać podane".
Autor: jl//gak/zp / Źródło: tvn24