Poseł PiS i rzecznik klubu Solidarna Polska Patryk Jaki, odwołał się od wyroku sądu, który skazał go na 300 zł grzywny za przewodzenie nielegalnemu zgromadzeniu. Wyrok zapadł w trybie nakazowym. - Przez to, że wybrano taki tryb, nie wiedziałem, kiedy odbywa się rozprawa, nie miałem możliwości złożenia swoich zeznań, czyli odebrano mi konstytucyjne prawo do obrony - oburzał się Jaki na konferencji w Opolu.
Opolski sąd okręgowy potwierdził, że odwołanie Jakiego już wpłynęło, a samo jego wniesienie oznacza, że wyrok nakazowy utracił moc. Jak wyjaśniono, orzeczenie w trybie nakazowym może przede wszystkim zapaść wtedy, gdy okoliczności, czyn i wina obwinionego nie budzą wątpliwości. A tak - zdaniem sądu - było w tym przypadku. Wyroki nakazowe sąd może wydać w sprawach o wykroczenia, w których wystarczające jest wymierzenie nagany, grzywny albo kary ograniczenia wolności.
To była sobota, większa część uroczystości odbyła się w kościele. Kiedy okazało się, że jest tu więcej osób, niż się spodziewaliśmy, nie było już możliwości, żeby tego dnia zgłosić to w ratuszu. Trudno, żebym - kiedy zobaczyłem, że jest tu więcej niż 15 osób - ich przepędzał bądź liczył. To jest absurdalne. Patryk Jaki
Wniosek o ukaranie Jakiego za przewodniczenie nielegalnemu zgromadzeniu, skierowała do sądu policja.
10 września grupa kilkudziesięciu osób po mszy w opolskiej katedrze przeszła pod pomnik żołnierzy antykomunistycznego podziemia, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze. Zgromadzenie zauważył funkcjonariusz policji, na miejsce wysłano nieoznakowany radiowóz, policjanci wylegitymowali Jakiego, który przewodniczył zgromadzeniu.
Manifestacja nie była zgłoszona do Urzędu Miasta, do czego jej organizatorzy byli zobowiązani. - To była sobota, większa część uroczystości odbyła się w kościele. Kiedy okazało się, że jest tu więcej osób, niż się spodziewaliśmy, nie było już możliwości, żeby tego dnia zgłosić to w ratuszu. Trudno, żebym - kiedy zobaczyłem, że jest tu więcej niż 15 osób - ich przepędzał bądź liczył. To jest absurdalne - argumentował Jaki.
"Niech komendant policji zmierzy się ze mną na argumenty"
Poseł zapowiedział, że oczekuje spotkania z policjantami w sądzie. - Chciałbym, żeby komendant policji bądź rzecznik policji zmierzył się ze mną na argumenty w sądzie i powiedział, czy przypadkiem w tym czasie w Opolu nie zostało okradzionych kilka osób, czy nie odnotowano przestępstw, przy których mogli pracować policjanci, którzy zajmowali się uroczystościami patriotycznymi i Patrykiem Jakim" - podkreślił poseł.
Zaznaczył, że całe postępowanie uważa za skandaliczne. - To jest sytuacja absurdalna - jeśli dzisiaj państwo postoicie tutaj przez cały dzień, to prawdopodobnie zobaczycie różne wycieczki, które liczą więcej niż 15 osób. Powstaje pytanie, czy policja w takich sytuacjach powinna stosować wszystkie dostępne narzędzia do walki z tego typu "przestępcami" - powiedział dziennikarzom Jaki, od niedawna rzecznik klubu parlamentarnego Solidarna Polska.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański