- Jest to bardzo dziwne. (...) Jak była monitorowana jego cela, skoro nagle znaleziono te materiały? - pytał w "Faktach po Faktach" karnista prof. Piotr Kruszyński w odpowiedzi na informacje, że w celi Mariusza T. znaleziono dziecięcą pornografię. - To wiadomość sensacyjna - wtórował mu kryminolog prof. Brunon Hołyst.
W poniedziałek wieczorem tvn24.pl ujawnił, że w celi T. znaleziono podejrzane materiały: fotomontaże i rysunki, które mogą mieć charakter pornografii dziecięcej, a także przedmioty przypominające szczątki ludzkie. Informacje portalu tvn24.pl potwierdził minister sprawiedliwości Marek Biernacki. Służba Więzienna ponownie wniosła o izolację skazanego, dołączając do wniosku jeden ze znalezionych materiałów.
Jak się dowiedzieliśmy, prawdopodobny jest także wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny.
"To wiadomość sensacyjna"
- Jest to bardzo dziwne. (...) Jak była monitorowana jego cela, skoro nagle znaleziono te materiały? - pytał w "Faktach po Faktach" karnista prof. Piotr Kruszyński. - Jak widać, cuda się zdarzają - dodał. Podobnego zdania jest kryminolog prof. Brunon Hołyst. - To wiadomość sensacyjna - mówił Kruszyński powiedział, że jest tylko jedna możliwość, by Mariusz T. nie opuścił we wtorek zakładu karnego. - Błyskawicznie go zatrzymają, postawią zarzuty i wtedy prokuratura wystąpi o areszt - wyjaśnił prawnik. Hołyst zwrócił z kolei uwagę, że nie wszczęto jeszcze nawet nowego postępowania przygotowawczego ws. Mariusza T. - Ale nic takiego jeszcze nie nastąpiło - podkreślił.
"Pedofilii nie da się wyleczyć"
Ekspert zaznaczył przy tym, że władze miały 24 lata, żeby zmienić prawo. - Przecież są państwa, które tego rodzaju ustawy mają, np. Norwegia przy okazji Breivika. Tam nikt nie protestował, że jest taka ustawa - dodał. - Niewątpliwie jest on niebezpiecznym przestępcą, działa w warunkach kompulsji, czyli wewnętrznego przymusu dokonania zbrodni - powiedział Hołyst. I dodał: - Jeżeli on cierpi na pedofilię, to czy on może się wyleczyć? Nie, z tego nie da się wyleczyć.
- W 1989 roku popełniono wielki błąd dlatego, że zamieniono karę śmierci na karę 25 lat więzienia, nie wprowadzając kary dożywotniego więzienia - zwrócił uwagę Kruszyński.
- Dla mnie najgorsze jest to, że można było jakąś rozsądną ustawę uchwalić, obejmując przymusowym leczeniem sprawców najcięższych zbrodni. Nastąpiła od tego całkowita ucieczka. (...) Zrobiono z tego jakąś straszliwą hybrydę, jakiegoś Frankensteina - podsumował.
Autor: nsz/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24