- I prezydent i premier stanęli na wysokości zadania przy ratyfikacji Traktatu z Lizbony przez parlament - zgodnie skomentowali politycy - goście "Kawy na ławę".
Mimo, że parlamentarną batalię o Traktat mamy już za sobą, nie milkną komentarze, jakie skutki przyniosło głosowanie oraz kto na tym przegrał, a kto zyskał. Goście Bogdana Rymanowskiego w "Kawie na ławę" stwierdzili zgodnie, że zarówno premier, jak i prezydent stanęli na wysokości zadania. Różnice były jedynie w ocenie, jak często zachowują się jak mężowie stanu.
- Po raz pierwszy zobaczyłem w Lechu Kaczyńskim prezydenta RP. Miał świetnie przygotowane przemówienie i bardzo dobrze je wygłosił - ocenił Ryszard Kalisz z SLD. - Gdyby pan częściej słuchał prezydenta, widziałby pan w nim męża stanu. Lech Kaczyński często zachowuje się i mówi jak mąż stanu - odpowiedział mu poseł Joachim Brudziński.
Obaj zgodnie przyznali, że i premier zachował się jak należy. - Powiedział, to, co wcześniej mówił Jarosław Kaczyński - ocenił Joachim Brudziński. Zaznaczył, że premier oddał należny szacunek tym, którzy są sceptyczni w stosunku do ratyfikacji Traktatu.
Przegrali ratyfikację
A kto przegrał? - W sprawie Traktatu Lizbońskiego przegranym jest polityk z Torunia - ojciec Tadeusz Rydzyk - powiedział wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski z PO. - Proszę przeciwników ratyfikacji Traktatu nie ubierać w toruńskie buciki. To nie tylko słuchacze Radia Maryja mają wątpliwości co do dalszej integracji z Unią Europejską - ripostował Tadeusz Cymański z PiS. - Przed głosowaniem mama powiedziała mi - Tadku, nie sprzedawaj Polski - ujawnił poseł Cymański.
Natomiast Stefan Niesiołowski zasugerował, że przegrała też lewica. - Chcieliście referendum, tak jak środowisko o. Rydzyka. Skrajności się wspierają - podsumował marszałek Sejmu.
Quo vadis PiS?
- Dyskusja nad ratyfikacją Traktatu pokazała też, że mamy dwa obozy w PiS: - proprezydencki i protoruński. A między nimi miota się prezes Jarosław Kaczyński - stwierdził Ryszard Kalisz.
- Platforma, niektóre media i wy chcielibyście, żeby PiS się podzielił, ale tak się nie stanie - ripostował mu Brudziński. Wtórował mu Tadeusz Cymański: - Wybraliśmy drogę parlamentarną na ratyfikację Traktatu. Było by dziwne, gdyby wyniki głosowania nie obrazowały nastrojów społeczeństwa, które przecież reprezentujemy - stwierdził Cymański.
- Wątpliwości w stosunku do Traktatu mieli też niektórzy posłowie PSL, ale argumentów za ratyfikacją było tak dużo, że one przeważyły i zgodnie postanowiliśmy głosować za - przyznał Jarosław Kalinowski z PSL. - Podziały w PiS to sprawa tylko tej partii - stwierdził i zasugerował, że podział opinii na temat Traktatu był zaplanowany. - W ten sposób PiS chce utrzymać poparcie prawicowych wyborców - dodał.
Źródło: TVN24, tvn24.pl