- PO skręca na lewo, to oczywiste – tak Paweł Kowal skomentował słowa Donalda Tuska, że partia nie będzie klękać przed księżmi. A zdaniem Jacka Kurskiego cały kongres PO był przykładem „czystej postpolityki”. - Akwarium zadowolonych z siebie figurantów, których należy raz na zawsze pożegnać – ocenił polityk PiS.
- Po co były te słowa o nie klękaniu przed księżmi. Nikt w Polsce nie klęka przed księżmi. To są mrugnięcia, to są sygnały. To premier, który mówi, że jeszcze nie czas, żeby popierać związki partnerskie, a jednocześnie zawodzi swój konserwatywno-liberalny elektorat. PO skręca na lewo, to oczywiste – ocenił Kowal.
- To, co mówił premier, to była czysta socjotechnika. Ten sam Donald Tusk jeździ na dni skupienia do Łagiewnik. Do jednego elektoratu mruga, że taki pobożny, a do lewicowego, że nie będzie klękać przed księżmi – zgodził się Kurski.
Poseł Platformy Obywatelskiej Adam Szejnfeld bronił szefa rządu mówiąc, że ta wypowiedź została wyrwana z kontekstu. – Premier powiedział, ze nie będziemy kłaniać się bankierom i związkowcom, ani klękać przed księżmi, bo modlimy się do Boga. Więc należy ten cytat w całości prezentować – stwierdził parlamentarzysta. Zdaniem polityka PO opozycja krytykuje, gdy tymczasem powinna się cieszyć, że „Polsce zazdrości się za granicą, że Polskę pokazuje się jako wzór”.
"Akwarium zadowolonych z siebie figurantów"
To oburzyło Kurskiego. - Wybijmy panu Szejnfeldowi i Tuskowi te banialuki z głowy, że Polskę gdzieś się stawia jako wzór. Nie ośmieszajcie się panowie. Jeśli na 300 miliardów zadłużyliście dodatkowo Polskę, to przy takich pieniądzach wpompowanych w popyt wewnętrzny wzrost gospodarczy powinien wynieść 15, nie 3 procent – grzmiał.
- Polska nigdzie nie jest stawiana za wzór, Polska nie broni dobrze interesów. I mam nadzieje, że ta konwencja, która unikała realnych problemów, będzie przekroczeniem granicy hipokryzji i zostanie odrzucona przez społeczeństwo jako Titanic, jako akwarium zadowolonych z siebie figurantów, których należy raz na zawsze pożegnać - dodał.
"Metr wzorcowy czystej postpoliyki i propagandy”
Jego zdaniem kongres PO „przejdzie do historii jako panoptikum, metr wzorcowy czystej postpolityki i propagandy”. - Premier nie powiedział nic o tym, jaki ma program, nie wytłumaczył się z zaniedbań, wszystkie klęski przedstawił jako sukcesy. To była niebywała buta – ocenił Kurski. Według niego „są pewne granice bezczelności w polityce”, a Donald Tusk je przekroczył.
Szefowi PJN też nie podobał się rozmach gdańskiego kongresu. - My naprawdę uważamy, ze nie było wczoraj żadnego powodu, żeby za takie pieniądze organizować takie wydarzenie – ocenił Kowal.
- Wystarczy pojechać do ludu i zapytać, jak się czują. Czy rzeczywiście tak, jak to namalowały wczoraj dwie duże partie. Były wczoraj wielkie dwa wystąpienia, premiera i lidera największej opozycji, czy były odpowiedzi na poważne pytania? Trzeba się przyzwyczaić, ze my istniejmy i będziemy wyrzutem sumienia w takich momentach – dodał.
Adam Szejnfeld, pytany ile kosztował kongres, odparł: - Dużo pracy i wysiłku. Ja się finansami partii nie zajmuje. Nie dziwię się, że u szefa partii, która ma kilkaset członków, gdy widzi w jednym miejscu 15 tysięcy, wywołuje to pewne kompleksy – odbił piłeczkę polityk PO.
W odpowiedzi o zarzuty o brak merytorycznych przemówień odparł zaś, że „tego rodzaju kongresy to nie miejsce, gdzie mówi się o szczególikach programu”.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24