Członkowie Rady Krajowej PO i Rady Naczelnej PSL jednomyślnie zadecydowali w sobotę: wchodzimy w koalicję. Choć liderzy partii mówią o różnicach, to obiecują: to nie konflikt, dojdziemy do porozumienia.
- Bierzemy władzę po to, żeby odbudować poczucie prawdziwej wspólnoty - zapowiedział Donald Tusk. Jego przemówienie było długie i podniosłe. Lider PO mówił dużo o wartościach, jakie przyświecać będą jego rządom, niewiele natomiast przedstawił konkretów.
- Dziękuję wam za wasz wysiłek, za to, że dzięki wam Polska prawidłowo odczytała piękną legendę o polskiej wolności. Nasze zwycięstwo było możliwe dzięki temu, że wielu Polaków odnalazło w naszej historii potwierdzenie sensu swojego życia tutaj – rozpoczął lider PO. Jak dodał, w polityce – o czym jego poprzednicy zapominali – najważniejsze są wartości.
- Ważne jest przygotowanie budżetu, podatki, poziom decentralizacji – długo by wyliczać – ale nie dajmy się oszukać. Nie wpadnijmy w pułapkę poprzedników. W polityce najważniejsze są wartości i nie dajmy sobie wmówić, że to banał – zagrzewał działaczy Tusk. Odpowiedziały mu oklaski.
PSL: będziemy negocjować do skutku
Jak powiedział z kolei prezes PSL Waldemar Pawlak, w koalicji ludowcy będą odwoływać się do fundamentalnych zasad, które podziela również PO. Są one oparte na chrześcijańskim systemie wartości.
- Przyjęliśmy również, że tam, gdzie nie będzie można dojść do porozumienia, będziemy negocjować aż do skutku - podkreślił Pawlak. Pytany, czy takie stanowisko nie będzie groziło patem w rozmowach, Pawlak zażartował, że w takich sytuacjach będzie stosowany mechanizm z Joaniny, pozwalający na odwlekanie decyzji. - Wiele spraw będzie uzgadnianych w trakcie prac rządu i parlamentu - dodał.
Lider ludowców podkreślił, że PSL na pewno obejmie resort gospodarki i rolnictwa. Choć nie wyraził się wprost, czy ludowcy obejmą resort pracy czy środowiska, podkreślił, że to PSL powinno wziąć odpowiedzialność za sprawy społeczne. Nie ujawnił również żadnych nazwisk.
„Wolność i solidarność znowu stały się słowami-syntezą”
- 21 października wolność i solidarność znowu stały się słowami-syntezą. Polacy zrozumieli, że PO 21 października dała im szansę powrotu do tej najpiękniejszej syntezy - mówił przyszły premier. Podkreślił, że ostatnie dwa lata groziły zaprzepaszczeniem tych wartości, ale Polacy powiedzieli "nie" władzy, która " z konfliktu uczyniła swoje credo".
- Naszym celem jest przywrócenie dumy i satysfakcji z bycia Polakiem - obiecał Tusk. - Chciałbym, żebyśmy pokazali Polakom, że wolność i solidarność nie wykluczają się wzajemnie i że można przełożyć je na działania rządu i samorządu. Liberalna polityka gospodarcza i solidarna społeczne - to jest możliwe - dodał.
Według Tuska, Platforma Obywatelska uchroniła Polskę przed "fałszywą alternatywą między korupcją ludzi spod znaku aparatu komunistycznego" i "władzą radykałów spod znaku PiS, Samoobrony i LPR". - To był czarny sen, który na moment się spełnił. My unieważniliśmy tę alternatywę. Zobaczycie za 5, 10, 15 lat, jaka to ważna data – 21 października – stwierdził.
Lider PO obiecał też, że jego rządy będą „powrotem do normalności” - Nie musicie wybierać miedzy korupcją a szaleństwem, między podległością a samotnością na arenie międzynarodowej – dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24