Czy PO dogadała się z Romanem Giertychem w sprawie zmiany władzy w TVP? Julia Pitera zdecydowanie zaprzeczyła. - Na pewno nie było takich rozmów - przekonywała w TOK FM. Jednak przyznała, że Radosław Sikorski mógł dostać sms-a w tej sprawie od Giertycha.
Według weekendowego wydania "Rzeczypospolitej" ostatnie wydarzenia w telewizji publicznej uprawdopodobniają tezę, że były przewodniczący LPR Roman Giertych spotykał się niedawno z czołowymi politykami PO i dogadał z nimi w kwestii pozbawiania władzy kojarzonego z PiS prezesa Andrzeja Urbańskiego.
"Rz" przypomina też, że media pisały o sms-ie wysłanym przez Giertycha do ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Miał w nim napisać "dorżnęliśmy watahę w telewizji".
SMS Giertycha bardzo prawdopodobny
Według Pitery sms byłego szefa LPR do ministra spraw zagranicznych jest "bardzo prawdopodobny". - Natomiast jeśli chodzi o rozmowy w kwestii TV - na pewno nie. To akurat dobrze wiem, dlatego, że rozmawiałam z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem najdalej jak we wtorek przed posiedzeniem Rady Ministrów - przekonywała Pitera.
Według minister ds. walki z korupcją takie teorie to "kompilacja plotek zebranych albo od zdeklarowanych przeciwników politycznych, albo od wyimaginowanych osób bądź rzeczywistych, czujących się mało wpływowymi".
Przewrót w TVP
Rada nadzorcza TVP zawiesiła 19 grudnia prezesa Andrzeja Urbańskiego oraz wiceprezesów Siwka i Bochenka. Zanim dokonała tych zmian, do dymisji podał się jej sekretarz Janusz Niedziela. Według zawieszonego zarządu oraz szefa KRRiT Witolda Kołodziejskiego tym samym rada formalnie przestała istnieć - bo według uchwały KRRiT, Rada Nadzorcza składa się z dziewięciu osób, więc jeśli ich nie ma - rada nie istnieje. Nowy zarząd twierdzi z kolei, że ma pełne uprawnienia i na p.o. prezesa wybrał związanego z LPR Piotra Farfała.
Źródło: TOK FM
Źródło zdjęcia głównego: PAP