PiS wycofuje wnioski o odwołanie marszałka Bronisława Komorowskiego i wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego. - Są merytoryczne podstawy do ich odwołania, ale chcemy pokazać, że stać nas na taki gest - uzasadniał Jarosław Kaczyński. - To gest, ale bezsilności - ocenił Zbigniew Chlebowski (PO).
Pismo w sprawie wycofania wniosków z Sejmu jest już podpisane. - Jest to gest dobrej woli, mający skłonić pozostałe ugrupowania sejmowe do podjęcia rozmów w sprawie kryzysu finansowego - stwierdził na konferencji prasowej prezes PiS.
PiS: ratujmy Polskę przed kryzysem
Są merytoryczne podstawy do odwołania marszałków, ale chcemy pokazać, że stać nas na taki gest Jarosław Kaczyński
Chlebowski: Ten gest wynika z bezsilności
To jest gest, który wynika z bezsilności PiS. Prezes Kaczyński ma świadomość, że ich wnioski były skazane na porażkę Zbigniew Chlebowski
Polityk chłodno przyjął też ofertę wspólnej debaty o sytuacji gospodarczej. - Nie ma zgody, żeby na kryzysie, który jest w Stanach Zjednoczonych, budować zaufanie publiczne. Mam wrażenie, że od kilku dni politycy PiS żerują na kryzysie amerykańskim i wykorzystują te elementy do bliżej nieokreślonych działań wewnątrz kraju - ocenił
Szmajdziński: kryzys to tylko pretekst
Dobre serce PiS spowodowane jest tym, że straty z debaty będą większe niż korzyści Jerzy Szmajdziński
A szef klubu PSL Stanisław Żelichowski stwierdził, że zagrożenia kryzysem nie ma, dlatego debata też nie jest konieczna. - Niepotrzebne straszenie ludzi nie ma sensu - uciął.
Odwołać marszałków
PiS chciało odwołać Komorowskiego w związku z jego "niejasnymi kontaktami z b. funkcjonariuszami WSI". Marszałkowi dostało się też za "upolitycznienie Sejmu". Z kolei Niesiołowski, według PiS, zachował się niedopuszczalnie podczas prowadzenia Komisji Regulaminowej, która miała zdecydować o odebraniu immunitetu Zbigniewowi Ziobrze.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24