Chińczycy zamierzają zrezygnować z dalszej budowy autostrady A2, premier zapowiada twarde decyzje bez ustępowania, a PO nadal wierzy, że termin zostanie dotrzymany. Koalicyjny PSL jest jednak nastawiony sceptycznie. - Nie ma żadnych szans na dotrzymanie terminu - mówi Janusz Piechociński. Opozycja określa wszystko jednym słowem: eurokompromitacja.
Premier problemy związane z kontynuacją budowy autostrady A2 skomentował w ostrych słowach. - Będę twardy i tego samego oczekuję od moich urzędników - mówił w piątek Donald Tusk. Dodał, że rząd nie ustąpi, bo "jeśli ktoś chce budować w Polsce drogi i stadiony, to albo robi to perfekcyjnie, albo płaci kary". - U nas będą obowiązywały takie zasady - powiedział.
Zaznaczył też, że "nikt nie naciągnie państwa polskiego na dodatkowe pieniądze, które wykraczałyby wyraźnie poza kwoty zapisane w umowie".- Ale nie ustąpimy przed tymi, którzy stwarzają trudną sytuację, aby ją wykorzystać finansowo - powiedział Tusk.
"Termin ostateczny nie jest zagrożony"
Poinformował także, że otrzymał od ministra Grabarczyka zapewnienie, że nawet jeśli chińskie konsorcjum COVEC, które ma problemy z budową fragmentu autostrady A2 między Strykowem a Konotopą, okaże się niezdolne do kontynuowania tej inwestycji, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, jak i wykonawca zastępczy dadzą radę w budowie tego odcinka.
- Chyba ten termin ostateczny nie jest szczególnie zagrożony, ale oczywiście by to kosztowało kilka tygodni straty, jeśli Chińczycy się wycofają - powiedział premier.
Optymistą w sprawie dalszej budowy A2 jest również Andrzej Halicki z PO. - Musimy trzymać kciuki. Ja trzymam, żeby termin został utrzymany - powiedział. Na uwagę, że trzymanie kciuków może nie wystarczyć, odparł, że najważniejsza jest obecnie decyzja, czy w ogóle utrzymywać umowę z konsorcjum. - Ten stan rzeczy jest nie do utrzymania na dłuższą metę. Decyzja musi zapaść jak najszybciej - dodał.
"To eurokompromitacja"
Mniej optymistyczny jest w tej sprawie Janusz Piechociński z PSL. - Można się było tego spodziewać, chociaż mieliśmy sygnały, że wszystko jest pod kontrolą - uważa. Według niego, już sam kontrakt z Chińczykami był kontrowersyjny, a groźba niezrealizowania projektu pojawiła się przy okazji rezygnacji z partnerstwa publiczno-prywatnego. - Na czerwiec przyszłego roku nie ma żadnych szans, by budowa została ukończona - powiedział. Według niego, w czerwcu przyszłego roku zrealizowane zostanie 40 proc. planu inwestycyjnego.
Opozycja sprawę A2 określa jednym słowem: eurokompromitacja. Jak skomentował rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak, Polska miała mieć na Euro 2012 korzyść w postaci infrastruktury drogowej i kolejowej. - Premier mówił jeszcze kilkanaście miesięcy temu, że będą połączenia drogowe, kolejowe. To nierealne. To taka sama obietnica jak znalezienie inwestora katarskiego dla stoczni - uważa Błaszczak.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP