Program "monitorowania losów dziecka" może zapobiec przemocy wobec najmłodszych - uważa Pis. I po raz kolejny apeluje do rządu i PO o wdrożenie systemu.
PiS przedstawił założenia programu już w maju. Rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński mówi, że od tego czasu Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej milczy. System został opracowany przez Joannę Kluzik-Rostkowską z PiS, jeszcze gdy była ona ministrem pracy i polityki społecznej. Nie udało jej się jednak wdrożyć systemu.
- Na uruchomienie systemu, którego koszt może wynieść około 5 mln zł, potrzeba dwóch miesięcy. Nie trzeba żadnego rozporządzenia, żadnej ustawy, a potrzeba po prostu dobrej woli ministerstwa pracy i ministerstwa spraw wewnętrznych – podkreśliła Kluzik-Rostkowska.
Pilnować konkretnych dzieci
System ma gromadzić informacje na temat konkretnych dzieci, które będą przekazywać nauczyciele, lekarze, policja, kuratorzy i ośrodki pomocy społecznej.
Te ostatnie odbierałyby sygnały o tym, że z dzieckiem dzieje się źle. W razie potrzeby ośrodki pomocy społecznej zawiadamiałby sąd rodzinny, a sędzia miałby prawo pełnego wglądu do informacji w systemie.
Propozycja PiS ma związek z ujawnionymi ostatnio przypadkami molestowania i znęcania się nad dziećmi - CZYTAJ WIĘCEJ.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24