Od kilku miesięcy mamy do czynienia z groźbami, ośmieszaniem Instytutu Pamięci Narodowej i próbą zmniejszenia jego budżetu. I dlatego apelujemy do premiera, by określił stanowisko PO wobec IPN i potępił naciski - mówili na konferencji posłowie PiS.
Poseł PiS Arkadiusz Mularczyk uważa, że stanowisko Platformy w sprawie IPN nie jest jasne. I na dowód przypomniał ostatnie wypowiedzi polityków PO - m.in Janusza Palikota, który nawoływał do spalenia archiwów IPN. Ostro krytykował też prezesa IPN Janusza Kurtykę. CZYTAJ WIĘCEJ
- Groźby, próba ośmieszenia i zmniejszenia budżetu pozbawia IPN możliwości działania. Może w materiałach Instytutu jest coś czego boi się premier i politycy PO, oraz ich patroni łącznie z Lechem Wałęsą - stwierdził Mularczyk.
Opinie Palikota, który IPN nazwał "esbeckim szambem" określił krótko: - To język niedopuszczalny w polityce. Dziennikarze i opinia publiczna śmieli się z wypowiedzi polityków Samoobrony. Proponuję żebyśmy przyjęli teraz taką formułę: będziemy się śmiać i ignorować osoby, które wprowadzają taki język do naszej debaty publicznej.
Apel do szefa rządu
- Apelujemy do premiera Donalda Tuska, żeby określił swoje stanowisko w sprawie IPN i publicznie potępił naciski na Instytut - powiedział z kolei poseł Mariusz Błaszczak. O TELEFONACH DO IPN CZYTAJ WIĘCEJ
PiS oczekuje też od marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, że poprze zwiększenie budżetu dla IPN-u. - To ważna instytucja dla społeczeństwa i tożsamości Polaków. Jeśli PO rzeczywiście planuje się zmniejszyć budżet IPN- u o 40 mln będzie jak za Leszka Millera - podkreślił Mulraczyk.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24