10-miesięczne dziecko zostało pogryzione przez amstaffa. Do zdarzenia doszło dziś rano w jednym z mieszkań w Warszawie. Z poważnymi obrażeniami chłopiec został odwieziony do szpitala. Do podobnego zdarzenia doszło w niedzielne popołudnia w Radomiu. Tam trzy psy pogryzły dziesięciolatka.
Jak powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji podinsp. Maciej Karczyński, zgłoszenie o zdarzeniu w Warszawie funkcjonariusze dostali w poniedziałek ok. godz. 10. Od razu na miejsce wysłany został patrol policji i pogotowie.
Okazało się, że w czasie zdarzenia dziecko było pod opieką dziadków. Należący do nich pies zaatakował chłopca podczas zabawy. - W momencie gdy chłopiec raczkował, zwierzę rzuciło się na niego - precyzuje Karczyński. W mieszkaniu obecny był dziadek dziecka, który opiekował się chłopcem.
W wyniku pogryzienia niemowlę trafiło do szpitala. Jego obrażenia są poważne. - Z tego, co udało nam się ustalić, pies miał kartę szczepień i był pod stałą opieką weterynarza - zaznaczył Karczyński.
Trzy psy pogryzły 10-latka
Do podobnego zdarzenia doszło w niedzielę w Radomiu. Trzy psy pogryzły 10-letniego chłopca w momencie, kiedy szedł do mieszkającego po sąsiedzku kolegi. Nagle przez uchyloną furtkę z jednej z posesji wybiegł pies i ugryzł chłopca w udo. Zaraz potem dziecko zaatakowały dwa inne psy, które także wybiegły z tego podwórka. Zwierzęta odgonił przechodzący ulicą mężczyzna. Chłopiec został przewieziony do szpitala.
Psy należą do 52-letniego mężczyzny, który już wkrótce może usłyszeć zarzuty narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz spowodowania naruszenia czynności narządu ciała. Za czyny te grozi kara do 5 lat więzienia. W trakcie zdarzenia mężczyzna był pijany.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24