Funkcjonariusz katowickiej ABW Grzegorz S., który kierował akcją zatrzymania Barbary Blidy w jej domu, został oskarżony. Zarzuca mu się niedopełnienie obowiązków służbowych, a także działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego. Mężczyzna nie przyznaje się do winy, grozi mu do 3 lat więzienia. Dwaj pozostałym funkcjonariuszom biorącym udział w akcji zarzutów nie postawiono.
- Prokuratura Okręgowa w Łodzi skierowała w poniedziałek akt oskarżenia w tej sprawie do Sądu Rejonowego w Siemianowicach Śląskich – poinformował rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.
Nie dopełnił obowiązków
Według prokuratury Grzegorz S., kierując akcją zatrzymania Barbary Blidy oraz przeszukania jej domu, nie dopełnił swoich obowiązków. Zaniechał bowiem wydania dwóm pozostałym funkcjonariuszom ABW polecenia dotyczącego przeszukania Blidy i łazienki w jej domu. Mieli m.in. sprawdzić, czy posiada ona broń. Szef akcji sam też nie podjął żadnych działań w tym kierunku. - Jak wynika z dokonanych ustaleń, Grzegorz S. nie dopełnił obowiązków wynikających z procedur, gdyż nie podjął działań mających na celu ujawnienie i zabezpieczenie broni palnej bądź innych niebezpiecznych narzędzi, czym stworzył niebezpieczeństwo dla prawidłowego przebiegu czynności procesowych oraz dla życia i zdrowia Barbary Blidy - powiedział Kopania.
Grzegorz S. (obecnie zawieszony w czynnościach służbowych) był kierownikiem grupy realizacyjnej, powołanej do przeprowadzenia na podstawie decyzji katowickiej prokuratury zatrzymania Blidy, przeszukania jej i miejsca jej zamieszkania. Z tego tytułu - zdaniem śledczych - był odpowiedzialny za prawidłowy przebieg działań związanych z zatrzymaniem i do niego należało wydawanie poleceń pozostałym członkom grupy realizacyjnej.
Dwaj pozostali funkcjonariusze - bez zarzutów
Według prokuratury, zebrane dowody nie dały podstaw do przedstawienia zarzutów dwóm pozostałym funkcjonariuszom delegatury ABW w Katowicach wchodzącym w skład grupy realizacyjnej. Prokuratura uznała bowiem, że wypełnili oni swoje obowiązki w zakresie wykonywania poleceń wydawanych przez kierującego grupą. W związku z tym prokuratura umorzyła postępowanie w tym zakresie.
Prokuratura nie informuje też, czy kolejne osoby usłyszą zarzuty w tej sprawie.
Pierwszy oskarżony
To pierwszy akt oskarżenia w prowadzonym od dwóch lat śledztwie dotyczącym okoliczności śmierci byłej minister budownictwa i byłej posłanki SLD. Grzegorz S. był kilkakrotnie przesłuchiwany przez łódzkich śledczych. Po pierwszym przesłuchaniu pełnomocnik rodziny Blidów mec. Stanisława Mizdra przyznała, że podejrzany złożył bardzo obszerne wyjaśnienia i odpowiadał szczegółowo na pytania zarówno prokuratora, jak i zadawane przez nią. Jak mówiła wtedy w jej ocenie „w delegaturze ABW w Katowicach były bardzo poważne nieprawidłowości i to powinno być przedmiotem dalszych ustaleń śledztwa".
Blida popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Śledczy chcieli jej postawić zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej.
Śledztwo w Łodzi
Śledztwo w sprawie śmierci byłej posłanki SLD prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Ma ona ustalić m.in., czy w trakcie zatrzymywania doszło do niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW. Łódzcy śledczy badają także prawidłowość decyzji katowickich prokuratorów w sprawie wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów Blidzie i o jej zatrzymaniu, w tym także wątek ewentualnych nacisków na prokuratorów ze strony polityków bądź przełożonych.
Według prokuratury postępowanie w tym ostatnim wątku dobiega końca. - Większość dowodów w tym zakresie została zebrana – zaznaczył Kopania. Nie chciał jednak ujawnić, jak może zakończyć się śledztwo w tym zakresie. Zaznaczył, że prokuratorzy badają także czy dopuszczalne jest filmowanie przez ABW momentu konwojowania zatrzymanych dla potrzeb mediów.
Zdaniem Kopani dotąd w śledztwie zebrano bardzo obszerny materiał dowodowy, na który składają się m.in. wyniki oględzin, wizji lokalnych oraz eksperymentów procesowych, zebrano także wiele opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej oraz wielu dziedzin kryminalistyki. - Dotąd doszło do ponad 200 przesłuchań świadków i konfrontacji. Wiele z tych materiałów oraz ustaleń ma charakter niejawny – zaznaczył Kopania. Pełnomocnicy rodziny Blidów wielokrotnie podkreślali, że zarzuty powinna usłyszeć także funkcjonariuszka ABW, która miała pilnować Blidy w łazience, a także Ziobro i Święczkowski.
Bada też komisja
Sprawę od roku bada także sejmowa komisja śledcza, która obecnie jest na etapie przesłuchiwania funkcjonariuszy ABW. Kolejne przesłuchania komisja zaplanowała na 28 i 29 kwietnia. Wtedy przed sejmowymi śledczymi mają stanąć m.in. dwaj funkcjonariusze obecni w domu Blidy w momencie jej śmierci - w tym Grzegorz S.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN "Uwaga!"