W naszej chrześcijańskiej ojczyźnie mocno brakuje pokoju - powiedział w trakcie homilii wygłoszonej podczas pasterki metropolita poznański, abp Stanisław Gądecki. Jak dodał, potrzebna jest "ogromna modlitwa" w tej intencji. Natomiast metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz mówił, że w wielu obszarach życia społecznego i politycznego widoczny jest "deficyt dobra, miłości i solidarności".
Podczas swojej homilii abp Gądecki podkreślił, że każdy człowiek jest wezwany do stawienia czoła wielu niepokojącym problemom współczesnego świata: od zagrożenia terroryzmem do stanu upokarzającego ubóstwa, od rozprzestrzeniania broni do epidemii i wyniszczenia środowiska naturalnego. - Przede wszystkim jednak, każdy z nas jest powołany, by zwyciężać razem z Chrystusem „tajemnicę nieprawości”, stając się świadkiem solidarności i budowniczym pokoju. Tego pokoju dzisiaj mocno brakuje w naszej chrześcijańskiej ojczyźnie - powiedział.
Modlitwa w intencji pokoju
Jak podkreślił, w tej sytuacji potrzebna jest "nasza ogromna modlitwa w intencji pokoju w naszej ojczyźnie". - Gorąco prośmy o łaskę świadomości i zrozumienia, że jesteśmy narodem ochrzczonym i tylko w oparciu o Ewangelię Polska może rozwijać się według woli Bożej. Zanieśmy z ufnością nasze modlitwy, prosząc Boga, aby w naszych sumieniach było kształtowane poszanowanie każdej osoby i zdecydowane odrzucenie przemocy - powiedział. Abp Gądecki zauważył, że ważne jest by w kraju przestała obowiązywać logika władzy i pragmatyzmu a na to miejsce weszła logika wartości. - Byśmy odeszli od prymatu taktyki nad wartościami. Od socjotechniki jako podstawowej metody działania. Od drapieżnej hegemonii „swoich” i skrzętnego maskowania przywilejów „równiejszych”. Ci bowiem, którzy głoszą tolerancję, są często najmniej tolerancyjni. Ci, którzy trąbią o demokracji, bywają najmniej demokratyczni. Ci zaś, którzy proponują egalitaryzm, bywają najbardziej bezwzględnymi elitarystami - podkreślił.
"Deficyt dobra, miłości i solidarności"
Kard. Dziwisz podczas pasterki w Katedrze na Wawelu mówił natomiast, że w wielu obszarach życia społecznego i politycznego widoczny jest "deficyt dobra, miłości i solidarności". - Nie powinniśmy się godzić i przyzwyczajać do takiego stanu rzeczy, do permanentnych niechęci i uprzedzeń istniejących między stronnictwami politycznymi – podkreślił. Kardynał przypomniał, że w całym Kościele obchodzony jest Rok Święty Miłosierdzia. - W zamyśle Ojca Świętego Franciszka jest to odpowiedź na duchową kondycję naszego świata, w którym zbyt często do głosu dochodzi nienawiść, przemoc i w którym toczy się regularna wojna światowa „w odcinkach” mówi Ojciec Święty, w różnych częściach świata – powiedział metropolita krakowski. Jak zauważył, "świat staje się bezwzględny, nieczuły, niemiłosierny" i "pogłębia się przepaść między światem ludzi sytych a tych przymierających głodem". - Również w naszych rodzinach brakuje często zrozumienia, delikatności, szacunku, przebaczenia, pojednania i miłości – mówił kard. Dziwisz. Dodał, że doświadczenie miłosierdzia ze strony Boga powinno nas prowadzić do okazywania sobie wzajemnie miłosierdzia i że taka postawa stanowi istotę chrześcijańskiego życia.
"Zaufaj Bogu i ludziom!"
Biskup polowy Wojska Polskiego, gen. Józef Guzdek podczas pasterki w warszawskiej Katedrze Polowej WP, mówił o znaczeniu zaufania. - Boże Narodzenie jest znakiem niezwykłego zaufania Boga do ludzi. Jezus przyszedł na ziemię jako małe, bezradne dziecko potrzebujące miłości i troski dorosłych. Bezradne wobec przemocy i zamiarów złych ludzi - podkreślił. - Z tego wydarzenia płynie ważne przesłanie: Zaufaj Bogu i ludziom! Naśladuj Boga i buduj na zaufaniu, wszak to najpewniejszy fundament każdej wspólnoty: małżeńskiej i rodzinnej, pracy i służby. Bez wzajemnego zaufania nie sposób także budować wspólnoty narodowej i państwowej. Jest ono także niezbędne w budowaniu poprawnych relacji miedzy poszczególnymi narodami - mówił w homilii hierarcha wojskowy. - Podejrzliwość jest często początkiem sporów, tych małych i wielkich. Jej smutnym owocem są rozbite małżeństwa, skłócone rodziny, zniszczona atmosfera w miejscu pracy. W skali międzynarodowej brak zaufania prowadzi do intensyfikacji zbrojeń, do konfliktów i wojen. Nad bramami prowadzącymi na cmentarze wojenne można byłoby zawiesić tablice z informacją, że tu spoczywają ofiary konfliktu wywołanego przez podejrzliwych przywódców ludów i narodów - podkreślił w homilii bp Guzdek.
"Niestety, wciąż tak dużo tych złych uczuć w naszym życiu osobistym i społecznym"
Przed podejrzliwością i nieufnością w naszym życiu osobistym i społecznym przestrzegał też w piątek w Gnieźnie w trakcie pasterki prymas Polski abp Wojciech Polak. Jego zdaniem takie zachowania „zatruwają nasz wspólny dom”. Prymas wezwał wiernych, by potrafili zobaczyć potrzeby, słabości i trudności otaczających ich ludzi, potrafili zainteresować się nimi i konkretnie im pomóc. - Nie otworzy się na zapowiadaną nam dziś w Słowie Bożym i zwiastowaną radość i wesele także i ten, kto wciąż jeszcze uważa, że jedyną miarą udanego życia jest sukces, posiadana władza, siła czy manifestowana przewaga nad innymi - powiedział abp Polak. - Hodując i podsycając w swym sercu uczucie rywalizacji i przekonanie, że jest się o niebo lepszym od innych, udowadniając to na każdym kroku, wpada się niestety w otwartą pułapkę podejrzliwości i nieufności. Niestety, wciąż tak dużo tych złych uczuć w naszym życiu osobistym i społecznym. Tak dużo tych postaw i takiego zachowania, które dosłownie zatruwa nasz wspólny dom – dodał prymas. Jak wskazał, postawy takie jątrzą i eskalują „niepotrzebne podziały, wzajemne oskarżenia i pustkę”.
Potrzeba miłosierdzia
Obowiązkiem chrześcijan jest miłość Boga i bliźniego – podkreślał natomiast podczas pasterki kard. Kazimierz Nycz. Miłosierdzie jest ważne zarówno w wymiarze lokalnym, państwowym jak i międzynarodowym – wskazywał hierarcha. Metropolita warszawski odprawił mszę św. w parafii pw. św. Marii Magdaleny na warszawskim Wawrzyszewie. Kardynał mówił, że narodziny Jezusa Chrystusa wynikające z miłości Boga do człowieka, są największym objawieniem Boskiego miłosierdzia, które potrzebne jest na każdym poziomie międzyludzkich relacji – rodzinnych, sąsiedzkich, państwowych i międzynarodowych. Miłość wobec bliźnich powinna objawiać się troską m.in. o rodziny, osoby starsze, samotne.
Radio Maryja przetrwało
Podczas pasterki w Archikatedrze Oliwskiej w Gdańsku metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź zwracając się do młodzieży życzył "by jej nie ubywało, a włodarze ojczyzny niech nie szczędzą starań by młodym pokoleniom zapewnić godne warunki rozwoju i pracy bo wszyscy są tu potrzebni". Mówiąc o Jubileuszu Miłosierdzia proklamowanym w Kościele przez papieża Franciszka metropolita zaapelował o pamięć "o tym szczególnym wymiarze miłości miłosiernej, współczującej, której adresatami są konkretni ludzie, potrzebujący, zagubieni, naznaczeni często patologią społeczną, żyjący jak poganie, mimo tysiącletniego chrztu w naszym narodzie". Zaapelował o pamięć o ludziach chorych i samotnych. - Dzięki Radiu Maryja przynajmniej ci starsi ludzie nie czują osamotnienia, nie tylko w hospicjach ale też we własnych domach, z dala od dzieci. Jedyny towarzysz ich życia - mówił. - I przetrwali (Radio Maryja - red.) ten czas naporu i kpin, zostały tylko berety, ale nie moherowe, no i trochę spokoju - dodał hierarcha.
"Inne kraje starają się teraz nas pouczać i interweniować w sytuację polską"
Podczas homilii wygłoszonej w czasie pasterki w Radzyminie, biskup warszawsko-praski abp Henryk Hoser mówił o konieczności pojednania z bliźnimi oraz wspomniał o obecnej, trudnej sytuacji w polskim życiu społeczno-politycznym. - Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia przypadają w bardzo konkretnych warunkach naszego życia narodowego i państwowego. Zdajemy sobie z tego sprawę, że zaistniał duży konflikt na szczeblach władzy naszego kraju. Ten konflikt wydaje się nie do rozwiązania i wywołuje rzeczy, które mogą nas bulwersować, bo inne kraje, inne siły starają się teraz nas pouczać i interweniować w sytuację polską, traktując nas jak ludzi niezdolnych do zawiadywania naszą wolnością i naszą suwerennością - powiedział arcybiskup.
Podkreślił, że "jesteśmy państwem, które ma więcej niż tysiąc lat". - Jesteśmy narodem ukształtowanym, mającym świadomość tego, kim jest. Nie jesteśmy ludźmi niedojrzałymi, by nie móc poradzić sobie z takimi sytuacjami, które można załatwić przy tym, gdy szukamy dobra wszystkich ludzi. A zatem dziękujmy bracia i siostry za to, że jesteśmy jedną wielką rodziną - dodał.
Autor: mk//tka / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24