Na kolei znów jest bałagan. Specjalny pociąg z Katowic do Warszawy - wbrew rozkładowi jazdy - odjechał przed czasem - napisała na Kontakt TVN24 pani Zofia. - Jeśli jednak stało się tak, że któryś z pracowników PKP wprowadził pasażerkę w błąd, to jest mi przykro - mówi Paweł Ney, rzecznik PKP.
Pani Zofia miała wyjechać w sobotę o godz. 9.25 z Katowic do Warszawy. Jej podróż nie wiązała się z uroczystościami żałobnymi w stolicy, ale postanowiła skorzystać z dodatkowego pociągu, który w tym dniu został uruchomiony przez PKP.
W piątek kupiła bilet i upewniła się - jak stwierdziła - że połączenie jest aktualne, mimo iż rozkład jazdy został w ten weekend zmieniony (wiąże się to z dodatkowymi pociągami do stolicy dla żałobników). Jakież było jej zdziwienie, kiedy po dotarciu na dworzec tuż po godz. 9 okazało się, że pociąg już odjechał.
"Takie traktowanie to skandal"
- Kierownik zmiany na dworcu - w sposób wyjątkowo opryskliwy - poinformował mnie i innych oburzonych pasażerów, że pociąg - ze względu na prośby ludzi (udających się na uroczystości żałobne do stolicy - red.) odjechał wcześniej - zrelacjonowała zdarzenia oburzona pani Zofia.
Podkreślając jednocześnie, że absurd sytuacji nie skończył się nawet wtedy, gdy postanowiła telefonicznie złożyć skargę w biurze obsługi klienta. - Pani przyjmująca zgłoszenie powiedziała mi, że jest zaskoczona, gdyż dalej widzi pociąg z 9.25 w rozkładzie jazdy i nawet dziś rano udzieliłaby mi informacji, że pojedzie on zgodnie z planem - napisała na Kontakt TVN24 pani Zofia. I dodała: - To, że nie wybierałam się na uroczystości żałobne nie czyni ze mnie pasażera drugiej kategorii. Takie traktowanie to skandal.
"Przykro, jeśli ktoś wprowadził w błąd"
Rzecznik PKP Intercity Paweł Ney twierdzi, że nie może być tak, że pociąg - wbrew rozkładowi - odjeżdża wcześniej. - Ze względu na bezpieczeństwo pociągi nie mogą jeździć dowolnie, ich ruch musi być skoordynowany - powiedział Ney. Przypomniał, że rozkład jazdy na ten weekend w związku z uroczystościami pogrzebowymi w Warszawie i Krakowie jest inny niż ten, który obowiązywał do tej pory w dni wolne.
- Rozkład był opublikowany wcześniej, żeby nie było pomyłek, ale jeśli jednak stało się tak, że któryś z pracowników PKP wprowadził pasażerkę w błąd, to jest mi przykro - dodał rzecznik PKP.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24