Ełccy policjanci nie wiedzieli czy mają się śmiać czy płakać, gdy kilka dni temu dowiedzieli się jakie przestępstwo zgłasza im poszkodowany 21-latek. Poskarżył się, że został oszukany przy zakupie kilograma marihuany.
Początkowo mówił, że gdy chciał kupić samochód, sprzedawcy go napadli i okradli. Mieli, go pobić i zabrać 15 tysięcy złotych. Gdy policjanci zaczęli spisywać zeznania poszkodowanego, ten zaczął gubić się w szczegółach.
W końcu przyznał, że chciał kupić dużą ilość marihuany, a potem sprzedać ją z zyskiem - Za zaoszczędzone 15 tysięcy złotych chciał kupić kilogram marihuany, poporcjować narkotyk i sprzedać z dużym zyskiem - powiedziała portalowi tvn24.pl Monika Bekular z ełckiej policji.
Nieudana inwestycja
Potencjalny kupiec umówił się nad jeziorem z czterema kontrahentami. Za 15 tysięcy złotych dostał paczkę i udał się do domu. Tam zorientował się, że zamiast marihuany ma kilogram pociętego drobno papieru.
Odpowiedni wymiar kary
Policjanci zatrzymali już wszystkich podejrzanych. Odzyskali też część pieniędzy straconych przez amatora marihuany. Czterech, znanych już wcześniej policji, mężczyzn w wieku od 18 do 25 lat, usłyszało zarzuty oszustwa. Grozi im do 8 lat więzienia. Gdyby transakcja powiodła się, kupiec także mógłby odsiedzieć 8 lat.
Prokurator zastanawia się natomiast czy postawić oszukanemu 21-latkowi zarzut składania fałszywych zeznań, za co grozi do 5 lat więzienia.
Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24