Mieszkanka miejscowości Komatipoort na wschodzie RPA odkręciła kran w kuchni i zauważyła w wodzie pływającą żywą rybę. Zwierzę trafiło do sądu jako dowód przeciw gminie w sprawie nieprawidłowości w działaniu kanalizacji i poważnego zanieczyszczenia wody pitnej.
W turystycznej gminie Nkomazi, do której należy Komatipoort, od roku trwa "kryzys kanalizacyjny". Mieszkańcy borykają się z wyciekami ścieków, które wracają do ich mieszkań wraz z wodą pitną. Sprawa jest o tyle poważniejsza, że dla wielu główne źródło dochodu stanowi turystyka, miejscowość jest bowiem bramą do najsłynniejszego w Republice Południowej Afryki Parku Narodowego Krugera. Dlatego incydent związany z rybą nie był dla nich zabawny.
Z powodu zanieczyszczenia ewakuowano nawet jeden z budynków mieszkalnych. Aby dostać się do sklepu spożywczego, klienci musieli brodzić w ściekach. Zanieczyszczenia zalały uprawiany wspólnie przez mieszkańców ogród warzywny. Opływająca miasteczko Rzeka Krokodyla zamieniła się w kanał ściekowy, uciekły z niej wszystkie stworzenia, którym zawdzięcza swoją nazwę - komentowali rozgoryczeni turyści.
Ryba wypłynęła z kranu
- Rybka była malutka, ale żyła i miała się dobrze - powiedziała Lene Roux, przewodnicząca Stowarzyszenia Przygnębionych Mieszkańców Komatipoort, która prowadzi pensjonat. To z jej kranu wypłynęła ryba.
Jak wielokrotnie skarżyła się południowoafrykańskim mediom, "smród wyciekających ścieków był czasami tak silny, że goście odmawiali jedzenia".
Sprawa trafiła do sądu
Apele do władz gminy Nkomazi w związku z zanieczyszczeniem wód pozostały bez odpowiedzi, Stowarzyszenie Przygnębionych Mieszkańców Komatipoort poprosiło więc o pomoc Sąd Najwyższy.
Sprawa stała się głośna, śledziły ją media w całej RPA, a ryba stała się głównym dowodem mającym przekonać sąd, że władze miasteczka muszą pilnie naprawić system zaopatrzenia w wodę. Sąd 21 kwietnia nakazał gminie, zarządcy gminy i burmistrzowi "pilne podjęcie kroków zaradczych w celu powstrzymania wycieku ścieków". Pozwani zostali zobowiązani do przedłożenia sądowi w ciągu 21 dni sprawozdania ze swoich działań. Termin mija w niedzielę, ale gmina zanieczyszczeń nie usunęła. Zdesperowani mieszkańcy zapowiedzieli, że wrócą do sądu z prośbą o umożliwienie im przejęcia zarządzania pracami kanalizacyjnymi i dostawami czystej wody.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock