Sporu o halę KDT na pl. Defilad w Warszawie ciąg dalszy. Kupcy: Pozbawiono nas miejsc pracy. Miasto: proponowaliśmy inne lokalizacje. I na dowód pokazuje obszerną korespondencję z handlarzami.
Władze miasta przekonują, że nigdy nie ukrywały przed kupcami, że handel przy pl. Defilad wraz z wygaśnięciem umowy najmu (wraz z początkiem roku) nie będzie możliwy. A mimo to – jak przekonują – handlarze nic sobie z tego nie robili.
Kwiecień 2008 r. – propozycja wybudowania nowego budynku przy pl. Defilad. 15 października 2008 r. – ponowienie propozycji z pl. Defilad 15 października 2008 r. – propozycja wydzierżawienia Hali Gwardii i inne pomieszczenia m.in. na stacjach metra Po 31 grudnia 2008 r. – propozycja najmu lokali użytkowych należących do miasta (w liczbie ok. 300) 10 marca 2009 r. spółka Kupiec Warszawski oferuje wynajęcia pawilonów na Jarmarku Europa, a potem na ul. Marywilskiej 23 czerwca 2009 r. - oferta wynajęcia stoisk centrum handlowych w Nadarzynie 14 lipca 2009 r. – ponowienie oferty wynajmu lokali użytkowych należących do miasta (ponad 200) 15 lipca 2009 r. – propozycja wykorzystania hali przy ul. Bakalarskiej 11 Propozycje, jakie miasto złożyło kupcom
Władze stolicy kilkakrotnie – jak twierdzą – proponowały kupcom inne możliwości i miejsca do handlu. I na dowód przedstawiają kalendarium korespondencji w tej sprawie.
Mogli handlować przy stacjach metra
W kwietniu 2008 r. miasto poinformowało KDT, że jest gotowe - poprzez spółkę miejską MPRO - wybudować budynek na pl. Defilad, którego część byłaby wynajmowana kupcom z KDT. Handlarze odrzucili tę propozycję.
Kilka miesięcy później, dokładnie 15 października 2008 r., prezydent Warszawy ponowiła swoją propozycję. Do porozumienia z kupcami nie doszło, mimo że w tym samym piśmie zaproponowała wydzierżawienie Hali Gwardii oraz innych pomieszczeń należących do miast m.in. na stacjach metra.
Kiedy wygasła umowa dzierżawy, miasto zaproponowało kupcom ubieganie się poza konkursem o najem lokali użytkowych należących do miasta (ok. 300), ale na propozycję odpowiedziała tylko jedna osoba,
10 marca 2009 r. spółka Kupiec Warszawski zaoferowała zarządowi KDT wynajęcie pawilonów na Jarmarku Europa, a potem w nowych halach na ul. Marywilskiej. Propozycja nie spotkała się z żadnym odzewem.
W przypadku kolejnych ofert – jak informują władze stolicy – było identycznie. Bez odzewu była oferta Centrum Handlu Maximus z dnia 23 czerwca 2009 r. na wynajęcie stoisk centrum handlowych w Nadarzynie.
14 lipca 2009 r. prezydent Warszawy podpisała zarządzenie, dzięki któremu kupcy mogli wynająć lokale użytkowe należące do miasta (ponad 200). Dzień później spółka Nasz Rynek zaproponowała kupcom wykorzystanie hali przy ulicy Bakalarskiej 11. Obie propozycje pozostały bez odpowiedzi.
KDT: Nie było propozycji
Rzecznik KDT Damian Grabiński twierdzi, że żadnych realnych propozycji ze strony miasta nie było. Każda bowiem miała jakieś wady.
Odnosząc się do tej z kwietnia 2008 r. oświadcza, że spółka (KDT - red.) nie miała pieniędzy na sfinansowanie budowy nowego obiektu wybudowanego przez MPRO (tymczasem sami kupcy twierdzili, że mają 70 mln zł na wybudowanie własnej hali przy pl. Defilad). I podkreśla, że nie do przyjęcia była też cena najmu - 38 euro.
- Zarówno czynsz jak i opłaty odbiegały znacznie od stawek rynkowych, gdyż przy wynajmie tak dużej powierzchni cena za metr wynosiła wtedy około maksymalnie około 15 euro - pisze rzecznik w oświadczeniu.
Komentując inne propozycje, stwierdza, że propozycji dotyczącej Hali Gwardia nie było. Pozostałe propozycje zawierały zbyt małą ilość miejsc do handlowania (ok. 300) i nie pokryły - jak twierdzi rzecznik - potrzeb kupców.
O propozycji lokali z dnia 15 lipca 2009, kupcy - jak przekonuje Grabiński - dowiedzieli się z mediów. Maximus i Nadarzyn, to propozycje prywatnych spółek i, zdaniem kupców, nie zostały odrzucone.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/PAP