Wszystkie kluby sejmowej opozycji opowiedziały się podczas czwartkowej debaty za odwołaniem ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Zarzucają mu doprowadzenie do zapaści w ochronie zdrowia. - Wiele trzeba poprawić, wiele trzeba zmienić, kolejki w Polsce są za duże. (...) Musimy skrócić kolejki i je skrócimy - bronił się minister Arłukowicz. Zaznaczył jednocześnie, że resort zdrowia wprowadził już szereg zmian ułatwiających pacjentom dostęp do leczenia.
Debata nad wnioskiem PiS rozpoczęła się W czwartek po godz. 13. Ministra Bartosza Arłukowicza broniła koalicja PO-PSL. Kluby opozycyjne nie szczędziły ministrowi krytyki.
- Zrzuca pan z siebie odpowiedzialność za dramatyczną sytuację w służbie zdrowia. Jest pan odpowiedzialny za życie, zdrowie i śmierć - mówiła posłanka PiS Anna Zalewska do ministra zdrowia, uzasadniając wniosek PiS o jego odwołanie.
"System zdegenerowany"
Posłanka oceniła, że państwo nie ma polityki zdrowotnej, a kolejki do lekarzy, "to już nie miesiące, to lata". - System ochrony zdrowia jest dawno zdegenerowany - to procedury, świadczeniodawcy, zysk, zysk - nie ma pacjenta, nie ma lekarza - podkreślała Zalewska. Według niej wzrost wydatków na ochronę zdrowia nie przekłada się na skrócenie kolejek do lekarzy, a przeciwnie - są one coraz dłuższe. - Do dzisiaj nie wyszedł pan z zaskoczenia, że został pan ministrem zdrowia - mówiła Zalewska do Arłukowicza. - Zrzuca pan z siebie odpowiedzialność, uważa, że każdy inny jest odpowiedzialny za to, co w służbie zdrowia się dzieje - dodała. Posłanka PiS przytoczyła też przykłady sytuacji, w których przez nieprawidłowości w udzielaniu pomocy medycznej dochodziło do śmierci dzieci. - Co pan powie rodzicom tych dzieci, co pan powie pacjentom stojącym w kolejkach? - pytała Zalewska. - Pan jest ministrem zdrowia, odpowiada pan za życie, za zdrowie, za śmierć. (...) Co pan powie rodzicom nienarodzonych bliźniaków (zmarłych ostatnio przed planowanym porodem w szpitalu we Włocławku - red.) - pytała.
Radziszewska do PiS: Pokażcie, jakie macie propozycje
- Straszenie i czarnowidztwo od sześciu lat są waszą domeną. Bądźcie odpowiedzialną opozycją. Pokażcie, jakie macie propozycje - mówiła do posłów PiS Elżbieta Radziszewska (PO). - Nic innego nie potraficie zrobić, tylko raz w roku złożyć wotum nieufności wobec ministra zdrowia - dodała Radziszewska. Posłanka zwracała też uwagę, że wnioskodawcy we wniosku o dymisję Arłukowicza, powoływali się na raporty dot. oceny stanu służby zdrowia przygotowane przez komercyjne firmy. Mówiła, że opracowania te przygotowywane były na podstawie rozmów z grupą 500 Polaków. Brano w nich pod uwagę takie rzeczy, jak np. wskaźnik konsumpcji alkoholu, częstotliwość występowania nadciśnienia, aktywność fizyczną, czy ilość przyjmowanego cukru. - Brano też pod uwagę, ile spożywamy antybiotyków - im więcej tym wyżej jesteśmy - zaznaczyła.
Dodała, że z raportów tych wynika m.in., iż negatywnie na ocenę stanu służby zdrowia w Polsce wpływa restrykcyjne prawo dot. aborcji. - Gratuluję rankingów, na które się powołujecie w preambule wniosków na odwołanie ministra zdrowia - zaznaczyła.
Odnosząc się do zarzutów opozycji dotyczących kolejek do lekarzy, powiedziała, że często jest to efekt tego, iż Polacy mają większe zaufanie do określonej placówki. - W jednym szpitalu jest to pięć lat, bo wszyscy chcą iść do tego szpitala, w innym - kilka miesięcy - wskazała. Przed Radziszewską wystąpiła wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia Beata Małecka-Libera (PO), która przypomniała, że komisja negatywnie zaopiniowała wniosek o odwołanie ministra.
Kaczyński: Arłukowicz został wybrany dla prowadzenia manipulacji
- Bartosz Arłukowicz powinien ponieść odpowiedzialność polityczną za złą sytuację w ochronie zdrowia - przekonywał szef PiS Jarosław Kaczyński. Jak mówił, w centrum służby zdrowia musi być pacjent, dlatego PiS chce finansowania systemu ochrony zdrowia z budżetu. Kaczyński podkreślał, że o złej sytuacji w ochronie zdrowia, świadczą kolejki do zabiegów i lekarzy. Jak mówił, zdarza się, że przerywane jest leczenie, także w przypadku pacjentów onkologicznych. - Ten system zorganizowany wokół NFZ, wokół pieniądza jest niesłychanie niewydajny, czyni z lekarzy buchalterów - mówił prezes PiS. - Pacjenci są obciążani różnego rodzaju kosztami, mamy do czynienia z mechanizmami, które generalnie rzecz biorąc zabierają na różne sposoby środki z ochrony zdrowia - dodał. Jak przekonywał, minister Arłukowicz "został ministrem nie dlatego, że miał niezbędne doświadczenie, ale został wybrany z powodów wizerunkowych". - Został wybrany dla prowadzania manipulacji, bo niektórzy uważają, że jest sympatyczny - ocenił Kaczyński. Dodał, że Arłukowicz powinien ponieść odpowiedzialność polityczną za złą sytuację w ochronie zdrowia.
Puścili przemówienie prof. Religi
Prezes PiS poinformował, że jego klub ma gotowe projekty ustaw, które bazują na programie prof. Zbigniewa Religi. - Podstawowa zasada: pacjent jest człowiekiem. W centrum służby zdrowia musi być pacjent, a nie pieniądz. Mechanizmy rynkowe nie odnoszą się do służby zdrowia - podkreślił Kaczyński. Jak mówił, program PiS przewiduje finansowanie budżetowe ochrony zdrowia, wprowadzenie sieci szpitali, gabinetów lekarskich i stomatologicznych w szkołach.
Na zakończenie przemówienia prezesa PiS na sejmowych ekranach odtworzono jedno z wystąpień prof. Religi. Podkreślał on w nim, że ochrona zdrowia jest podstawowym prawem obywateli, a bez zdrowego społeczeństwa nie można zbudować sukcesu gospodarczego.
Twój Ruch apeluje do premiera: Pora zdymisjonować ministra Arłukowicza
Zdaniem posła Łukasza Krupy (Twój Ruch), Arłukowicz od początku nie powinien był stanąć na czele resortu zdrowia, ponieważ "jego kompetencje budziły wątpliwości". - Swoimi wypowiedziami i nieudolnymi działaniami minister Arłukowicz ogranicza się jedynie do tak zwanego doraźnego gaszenia pożarów. Doprowadza do dewastacji systemu ochrony zdrowia, kompromituje urząd, który piastuje, rząd i również pana panie premierze - powiedział Krupa. Poseł TR ocenił, że przeprowadzono i nie zrealizowano większości zapowiedzi Arłukowicza w zakresie ochrony zdrowia. - Panie premierze, czas na odwagę. Pora przyznać się do personalnego błędu i zdymisjonować ministra Arłukowicza. Nie ma już sensu dawać mu kolejnych trzech miesięcy szans. Jedyne co w tym czasie może zrobić w kwestii skrócenia kolejek, to zalecić pacjentom, żeby stawali bliżej siebie. Nic więcej Bartosz Arłukowicz w tej kwestii nie zdoła, bo po prostu nie nadaje się na ministra zdrowia - mówił Krupa pod adresem Donalda Tuska.
Mularczyk o Arłukowiczu: nie powinien kierować nawet apteką
Krytycznie ocenił działania także szef klubu Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk. Jak przekonywał, Bartosz Arłukowicz nie ma doświadczenia w kierowaniu służbą zdrowia. - Nie powinien kierować nawet apteką - mówił Mularczyk.
- W Polsce należy leczyć chory system, który miał leczyć chorych i pan, panie ministrze Arłukowicz, ponosi za to współodpowiedzialność, wraz z pana poprzedniczką na tym stanowisku (chodzi o obecną marszałek Sejmu Ewę Kopacz - red.)" - powiedział poseł SP.
Według niego, premier Donald Tusk "odpowiada za to, że nominował na funkcję ministra zdrowia osobę, która nie miała żadnego doświadczenia w tym zakresie". - I nie powinien mu powierzyć nawet kierowania apteką, nie mówiąc o resorcie zdrowia - powiedział szef klubu Solidarnej Polski.
Zdaniem szef klubu Solidarnej Polski, Arłukowicz nie podjął żadnych działań naprawczych w systemie służby zdrowia. - Wręcz przeciwnie - on uległ większej patologii niż to było dotychczas. Dlatego Solidarna Polska poprze wniosek o wotum nieufności dla pana ministra - oświadczył Mularczyk.
Poseł SLD wręcza czerwoną kartkę
Poseł SLD Marek Balt ocenił, że Bartosz Arłukowicz wziął na siebie ciężar, którego nie umie udźwignąć. - On i rząd PO-PSL doprowadzili służbę zdrowia do katastrofalnego stanu - ocenił Balt.
- Żal mi pana jako człowieka, na pewno panu przykro słuchać tylu przykrych słów o swoich nieudanych projektach i działaniach. Jednak na skutek swoich wybujałych ambicji politycznych wziął pan na siebie ciężar, którego nie jest pan w stanie udźwignąć - powiedział Balt podczas debaty.
Dodał, że SLD poprze wniosek o wotum nieufności dla ministra zdrowia, gdyż doprowadził on do tego, że "nie pacjent jest najważniejszy, ale trzy razy "p": pieniądze, punkty i procedury. Zdaniem posła SLD minister doprowadził też do "absurdalnej sytuacji", gdy lekarze zamiast leczyć pacjentów "wypełniają druczki i kwestionariusze, podczas gdy pacjenci umierają w oczekiwaniu na pomoc".
Jak przekonywał Balt, za całokształt w służbie zdrowia - kolejki, brak dostępu do specjalistów, czy "skandaliczny" brak dostępu do leków dla osób chorych onkologicznie - odpowiada też cały rząd i premier Donald Tusk. Sojusz - dodał Balt - ma jednak przygotowane propozycje zmian w ochronie zdrowia i przekaże je szefowi rządu. - Ale najpierw proszę wywalić tego nieudacznika - zwrócił się poseł SLD do premiera. Następnie wręczył Arłukowiczowi kopertę z czerwoną kartką. - Bartek, wylatujesz z tego programu - powiedział.
Arłukowicz się broni
900 nowych leków refundowanych, program finansowania in vitro, nowe specjalizacje lekarskie i system eWUŚ, m.in. te zmiany wprowadziliśmy w systemie ochrony zdrowia - podkreślał podczas debaty minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, odpowiadając na zarzuty opozycji. - Wiele trzeba poprawić, wiele trzeba zmienić, kolejki w Polsce są za duże. (...) Musimy skrócić kolejki i je skrócimy - mówił Bartosz Arłukowicz. Zaznaczył jednocześnie, że resort zdrowia wprowadził już szereg zmian ułatwiających pacjentom dostęp do leczenia.
Jak mówił minister, rocznie udzielanych jest ponad 138 mln porad lekarskich w podstawowej opiece zdrowotnej. Blisko 80 mln porad specjalistycznych. Ponad 8 mln hospitalizacji. Karetki wyjeżdżają 3 mln razy. Realizowanych jest 150 mln recept.
Arłukowicz podkreślił, że w 2012 r. i 2013 r. zostało sprawnie przeprowadzone aneksowanie umów ze szpitalami i poradniami. Wartość tych umów to ponad 50 mld zł. Minister ocenił, że udało się wprowadzić "przejrzysty, czytelny, jasno opisany system refundacji". - Ceny leków negocjowane są w resorcie zdrowia a nie w restauracji - mówił.
"Nawet prof. Religę wciągacie do waszych pisowskich gierek"
Podkreślił, że na listę refundacyjną trafiły dodatkowe leki m.in. dla chorych na nowotwory. - Mówienie o tym, że pacjenci z powodu chorób onkologicznych umierają przed szpitalami jest nieprawdą - powiedział minister. Poinformował także, że do tej pory dzięki programowi in vitro 930 par spodziewa się dzieci. Podkreślił, że jego resort wprowadził nowe specjalizacje lekarskie oraz system eWUŚ, który ułatwił pacjentom zapisy do lekarzy.
Minister zdrowia skrytykował też Jarosława Kaczyńskiego, który w swojej wypowiedzi powoływał się na prof. Religę. Przemówienie profesora zostało wyświetlone w czwartek na sali sejmowej, po przemówieniu prezesa PiS.
- Nawet prof. Religę wciągacie do waszych pisowskich gierek - mówił Arłukowicz. - Nie wstyd wam? - pytał.
Autor: kde/kka / Źródło: PAP