Debata w parlamencie o celach Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej - tego od premiera przed objęciem przez niego unijnego fotela chce Grzegorz Napieralski (SLD). Wtórował mu w "Kawie na Ławę" Adam Hofman z PiS. A jak będą wyglądały zmiany w rządzie? Adam Szejnfeld (PO) zdeklarował w TVN24: "Na pewno nie narazimy Polski na destabilizację, niepewność, walkę o stołki". I dodał, że zmiany mogę być "głębsze".
Grzegorz Napieralski z SLD w "Kawie na Ławę" w TVN24 zaproponował, żeby w polskim parlamencie przed objęciem fotela szefa RE przez Donalda Tuska "odbyła się rzetelna debata" o celach jego funkcjonowania w Europie. - Ja bym chciał, żeby taka debata się odbyła. Wtedy my mówimy, jakie są nasze oczekiwania dotyczące naszej ojczyzny, ale też również Europy - zaproponował polityk. - I dodał: - Ja bym chciał też, żeby Donald Tusk powiedział, jakiego potrzebuje wsparcia.
- Nie ośmieszajmy się. Donald Tusk ma przedstawić program i jeszcze zwrócić się do partii, w czym mogą mu pomóc. Jeszcze kilka godzin temu nie wiedzieliśmy, że zostanie w ogóle szefem Europy, więc nie oczekujmy po paru godzinach, że on wam już tutaj będzie składał propozycję - komentował Adam Szejnfeld z PO.
Pomysł debaty spodobał się natomiast Adamowi Hofmanowi z PiS. Jego zdaniem Tusk powinien przedstawić główne cele, które zamierza zrealizować. - Ja bym chciał, być może w parlamencie, być może przed wyjazdem odbyła się debata, co jest tym celem z polskiego punktu widzenia. Jeśli by tak było, to naprawdę Donald Tusk może liczyć w tych sprawach na poparcie opozycji - przyznał.
"Tusk został strażnikiem europejskiego żyrandola"
Zbigniew Ziobro z Solidarnej Polski uważa, że Tusk jako szef RE nie załatwi niczego. - Dzisiaj Donald Tusk został strażnikiem europejskiego żyrandola. Tyle i tylko tyle - stwierdził podkreślając, że nie załatwi "niczego dobrego poza PR-em i propagandą".
Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL uważa zaś, że nominacja Tuska to ogromna szansa. Jego zdaniem zadaniem polityka jako szefa RE w perspektywie krótkookresowej będzie konflikt na Ukrainie. W długookresowej - sprawa bezrobocia młodych i ich zniechęcenia do UE.
Wtórowała mu Barbara Nowacka z Twojego Ruchu, która stwierdziła, że nominacja Tuska to wielka szansa nie tylko dla niego, ale także "dla polski jako hegemona w Europie środkowo-wschodniej" na zbudowanie silnej koalicji.
"Człowiek łatwy do zastąpienia"
Szejnfeld nie chciał zdradzić, kto zostanie nowym premierem, czy będzie to Ewa Kopacz czy może Tomasz Siemoniak. - Jest kilka wariantów - zdradził tylko. Zapewnił jednak: - Na pewno nie narazimy Polski na destabilizację, niepewność, walkę o stołki. Sprawa zostanie płynnie i w bardzo odpowiedzialny sposób załatwiona.
Przyznał natomiast, że zmiany w rządzie mogą być głębsze i mogą dotyczyć większej liczby osób. - A to będzie miało też duże znaczenie dla PO jako partii - powiedział.
- To, że Donald Tusk tam wyjeżdża nie zmienia patologii, braku szans, tego wszystkiego. (…) Jest człowiekiem łatwym do zastąpienia, bo masą upadłościową się bardzo łatwo kieruje. Syndyk się znajdzie, czy to marszałek Kopacz czy minister Siemoniak - komentował Hofman. - Nie ma to znaczenia, bo bałaganem się łatwo do wyborów posteruje - dodał.
"Koalicja jest stabilna"
Podobnego zdania była Nowacka, która również uważa, że drugorzędnym jest czy to Ewa Kopacz czy Tomasz Siemoniak zostaną premierem. Jej zdaniem istnieje bowiem szansa, że to Donald Tusk będzie sterował premierem z Brukseli. - Ciężko teraz wyobrazić sobie inną sytuację - przyznała.
Kosiniak-Kamysz pytany czy uważa, że powinny odbyć się wcześniejsze wybory stwierdził, że "to nie do końca wykonalne". - Wydaje się, że koalicja jest stabilna i potwierdzone zostało to w ostatnich głosowaniach - powiedział.
Autor: nsz//kdj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24