Pomysłowością wykazał się 55-letni kierowca tira z województwa pomorskiego. Jednak historia może nie mieć szczęśliwego finału. Mężczyzna przegrał firmowe pieniądze na automatach i próbował się z tego tłumaczyć... kradzieżą. Za historię opowiedzianą policjantom o rzekomym rabunku, może mu teraz grozić do trzech lat więzienia.
Mężczyzna zgłosił funkcjonariuszom z Piotrkowa Trybunalskiego (Łódzkie), że napadli na niego zamaskowani napastnicy i ukradli mu ok. 7 tys. zł.
Wszystko przez hazard
- Kierowca opowiadał, że gdy jechał od strony Bełchatowa w kierunku Piotrkowa Trybunalskiego zajechała mu drogę skoda octavia, z niebieskim "kogutem" na dachu. Z samochodu wyskoczyło dwóch zamaskowanych mężczyzn w czarnych kominiarkach. Jeden z nich otworzył drzwi ciężarówki i przystawiając do skroni kierowcy przedmiot przypominający broń zażądał wydania pieniędzy - relacjonowała opowieść kierowcy Ewa Drożdż z piotrkowskiej policji.
Policjanci sprawdzili
Pomysł niezły, ale kierowca nie przewidział, że funkcjonariusze będą dokładnie sprawdzać jego doniesienia. A policjanci szybko ustalili, że 55-latek zmyślił całą historię. Dokumentację z dochodzenia została już przekazana do prokuratury, która podejmie dalsze decyzje w tej sprawie. Za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o nie zaistniałym przestępstwie 55-latkowi grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Mężczyzna miał problemy finansowe, ponieważ pieniądze należące do firmy, w której pracował, stracił na automatach do gier losowych.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24