- Dostałem telefon, że wózek się odnalazł i jest na stanie w policyjnym komisariacie. To bardzo duże szczęście i w końcu ulga - powiedział Michał Fitas z Wrocławia, któremu dwa dni temu skradziono elektryczny wózek inwalidzki umożliwiający mu poruszanie się. Skradzione mienie udało się odzyskać wrocławskim policjantom dzięki czujności jednego z mieszkańców, który zauważył dwóch mężczyzn pchających wózek. Mężczyźni trafili do aresztu.
Dostałem telefon, że wózek się odnalazł i jest na stanie w policyjnym komisariacie. To bardzo duże szczęście i w końcu ulga Michał Fitas
Przyznał również, że odzyskanie wózka to dla niego "bardzo duże szczęście". Jak podkreślił, przez cały czas mógł liczyć na duże wsparcie rodziny, przyjaciół i kolegów z Klubu Kibiców Niepełnosprawnych, do którego należy. - Wszyscy są bardzo zadowoleni, odetchnęli z ulgą. Miejmy nadzieję, że teraz nic podobnego się nie zdarzy - podsumował niepełnosprawny 24-latek.
Pchali wózek przez miasto
Jak poinformował asp. Kamil Rynkiewicz z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, do kradzieży doszło 29 marca ok. godz. 1 w nocy. - Do zdarzenia doszło, gdy mężczyzna pozostawił wózek przed jednym z klubów. Wychodząc z lokalu stwierdził, że wózek o wartości ponad 15 tysięcy złotych został skradziony - powiedział.
Dwa dni później w nocy z 30 na 31 marca jeden z mieszkańców Wrocławia zauważył dwóch mężczyzn pchających wózek po ul. Powstańców Śląskich. Po przybyciu na miejsce policjantów okazało się, że to ten sam wózek elektryczny, który skradziono 24-letniemu Michałowi. Na miejscu nie było jednak dwóch zauważonych przez świadka mężczyzn. Policjantów doprowadził do nich pies tropiący z przewodnikiem, który odnalazł ich do jednego z mieszkań, w którym przebywali. 60 i 79-latek trafili do policyjnego aresztu. Obecnie wyjaśniane są okoliczności tej sprawy.
Za kradzież wózka mężczyznom grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Stracił samodzielność
Historię Michała opisywała wcześniej w reportażu telewizja TTV. Jak podawano, kradzież wózka uniemożliwiła niepełnosprawnemu samodzielne poruszanie się. Z powodu porażenia mózgowego Michał nie może bowiem obsługiwać normalnego wózka, a dzięki elektrycznemu był w pełni samowystarczalny. - Wózek elektryczny pozwalał mi samodzielnie wyjść z domu, pojechać gdziekolwiek samemu - mówił 24-latek.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24