- Ustawa jest dość jasna. Profesor ma Bogdan Chazan prawo odmówić aborcji. Ma też obowiązek wskazać innego lekarza, który przeprowadzi zabieg. Jeżeli tego nie zrobił, to popełnił błąd - stwierdził wiceminister zdrowia Sławomir Neumann w "Tak jest", komentując informacje medialne, że dyrektor Szpitala Św. Rodziny w Warszawie powołał się na klauzulę sumienia przy odmowie aborcji i nie wskazał szpitala, który wykona zabieg.
W poniedziałek tygodnik "Wprost" opisał historię młodej rodziny z Warszawy. Prof. Bogdan Chazan, dyrektor Szpitala Św. Rodziny w Warszawie - jak podał tygodnik - powołując się na konflikt sumienia, odmówił wykonania aborcji u kobiety w 25. tygodniu ciąży, która miała diagnozę, że dziecko z powodu licznych wad głowy, twarzy i mózgu umrze zaraz po narodzeniu. Lekarz nie wskazał również szpitala, w którym można by wykonać zabieg.
"Ma obowiązek wskazać innego lekarza"
Jak zapowiedział w "Tak jest" w TVN24 wiceminister zdrowia Sławomir Neumann, szpital zostanie skontrolowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia. - Kontrolę przeprowadzi również konsultant krajowy oraz Ministerstwo Zdrowia, które mają sprawdzić dokumentację medyczną tej pacjentki, żeby wiedzieć jak była rzeczywiście prowadzona - wyjaśnił wiceminister.
- Ustawa jest dość jasna i prosta. Pan profesor ma prawo odmówić aborcji. To jest klauzula sumienia i tak jest zapisana. Ma też obowiązek wskazać innego lekarza, który przeprowadzi zabieg. Jeżeli tego nie zrobił, to popełnił błąd - stwierdził Neumann.
- Mówiąc o tym, że przekazując sprawę komuś innemu brałby współudział, czy byłoby to niezgodne z jego sumieniem, jest już nadużyciem tego sumienia. On ma prawo decydować o sobie i swoim sumieniu. Nie ma prawa decydować o sumieniu kogoś innego - tłumaczył wiceminister zdrowia. Dodał, że jest to sprawa przedstawiona w ustawie antyaborcyjnej.
"Uniemożliwia przez cały szpital dokonania zabiegu"
Ryszard Kalisz ze stowarzyszenia "Dom Wszystkich Polska" dodał, że sprawa ta jest również przedstawiona w art. 39 ustawy o zawodzie lekarza i stomatologa. Jak zauważył, w omawianym przypadku mamy do czynienia z dyrektorem szpitala. - On to zrobił jako dyrektor szpitala, a klauzula dotyczy pojedynczej osoby - stwierdził Kalisz. - Dyrektor posługując się klauzulą sumienia uniemożliwia przez cały szpital dokonania zabiegu, który się należy pacjentowi na podstawie prawa - dodał Kalisz.
I kontynuował: - Jeżeli mamy takie szpitale w Polsce, że pozostawia się w potrzebie, albo dokonuje się nacisk moralny, psychiczny, każdy inny na kobietę, żeby ona donosiła ciążę, tak, żeby usunięcie było niemożliwe, to świadczy to o tym, że mamy zapaść instytucjonalną państwa.
Według wiceministra zdrowia ten przypadek trzeba sprawdzić dość dokładnie. - Nie możemy na razie przesądzić, kto jest winny. Ja nie wiem czy w tym szpitalu wszyscy powołują się na klauzulę. Być może tak jest, ale wtedy trzeba wskazać innych (inne placówki - red.). Musimy sprawdzić dlaczego prawo nie zadziałało - powiedział Neumann.
Autor: jś//kdj/kwoj / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: shuterstock