I prokurator, i obrońcy oskarżonego ws. zabójstwa gen. Marka Papały Ryszarda Boguckiego zapowiadają, że będą składać wnioski o ściągnięcie z Łodzi akt śledztwa, w którym zarzut zabójstwa szefa policji postawiono złodziejowi samochodów "Patykowi". W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie miał kończyć trwający ponad dwa lata proces Boguckiego i Andrzeja Z., "Słowika", oskarżonych w sprawie zabójstwa byłego szefa policji. Kolejne wnioski mogą wydłużyć proces.
Jak ujawnił rzecznik warszawskiego sądu Wojciech Małek, jeszcze zanim łódzka prokuratura apelacyjna poinformowała o zarzucie zabójstwa Papały dla "Patyka" i Mariusza M., dwa tygodnie temu prowadzący warszawski proces sędzia Paweł Dobosz zwrócił się do łódzkiej prokuratury o nadesłanie informacji o ewentualnych nowych faktach i ustaleniach w prowadzonym tam śledztwie. Wcześniej prokuratura ta przekazywała fragmenty swych akt, m.in. zeznania świadka "Brody" (będącego świadkiem koronnym w innej sprawie), który twierdził, że zlecenie zabicia byłego szefa policji dostali ludzie ze Wschodu.
"Liczymy na nowe informacje"
- Liczymy, że teraz też sąd sam podejmie decyzje o zwróceniu się do Łodzi o nowe informacje - powiedział obrońca "Słowika" mec. Jerzy Milej. Zaprzeczył zarazem informacjom podawanym w mediach, jakoby chciał teraz zwracać się z wnioskiem o odszkodowanie za niesłuszny areszt "Słowika". - Takiej deklaracji z mojej strony nigdy nie było, bo co najmniej do wydania wyroku jest ona przedwczesna - powiedział Milej.
Wnioski prokuratora...
Oskarżający "Słowika" i Boguckiego prokurator Jerzy Mierzewski ujawnił jedynie, że w poniedziałek "najprawdopodobniej będzie składał wnioski" w procesie. Nie chciał ujawniać, jakiej treści one będą. Powołując się na obowiązujący go zakaz komentowania sprawy, odmówił podania bliższych szczegółów.
... i obrońców
O wnioskach dowodowych mówią obrońcy Boguckiego, mecenasi Piotr Dałkowski i Andrzej Zamorowski. Jak twierdzą, nie można skończyć procesu bez przesłuchania powołanego w Łodzi świadka koronnego i pozostałych podejrzanych w sprawie - w tym "Patyka", który wcześniej był już przesłuchiwany w procesie. - Na razie o wydarzeniach w Łodzi mamy tylko wiedzę medialną - powiedział Zamorowski. Przyznał on, że wie z wypowiedzi rzecznika łódzkiej prokuratury, że udostępnienie warszawskiemu sądowi informacji z tego śledztwa może zająć nawet kilka miesięcy.
Rola "Patyka"
Mecenas Piotr Dałkowski przypomniał, że jeszcze w maju zeszłego roku obrona Boguckiego wnosiła do sądu, aby okazać "Patyka" wdowie po generale - Małgorzacie Papałowej. "Patyk" przyznawał, że był na miejscu zbrodni - ale, jak mówił, chciał ukraść inny samochód, lecz spłoszyła go sytuacja z gen. Papałą. - Takiego okazania jednak sąd nie przeprowadził - podkreślił adwokat. Dodał, że podejrzanych obecnie o udział w zbrodni nie okazano także innym naocznym świadkom zabójstwa (sąsiad, który w chwili zbrodni wyglądał przez okno, dwie inne osoby przypadkowo przechodzące przez parking). Jego zdaniem osoba z grupy "Patyka", która została świadkiem koronnym, "przewijała się w aktach sprawy, ale nie została w Warszawie przesłuchana".
Niejasności w śledztwie
Naoczni świadkowie zeznający przed sądem twierdzili, że gdy gen. Papała zajechał samochodem na jedyne wtedy wolne miejsce parkingowe i otworzył drzwi od swego daewoo espero, podszedł do niego mężczyzna, oddał jeden strzał i szybkim krokiem oddalił się z miejsca zbrodni. - Nie było tam mowy o żadnych innych widocznych w pobliżu osobach - mówi PAP źródło z wymiaru sprawiedliwości znające sprawę.
Dwa lata procesu Boguckiego i "Słowika"
Proces Boguckiego i "Słowika" toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie od lutego 2010 r. Boguckiego warszawska prokuratura apelacyjna oskarżyła o obserwowanie miejsca zabójstwa Papały i bezskuteczne nakłanianie w 1998 r. za 30 tys. dolarów gangstera Zbigniewa G. do zabicia b. szefa policji. "Słowikowi" zarzucono nakłanianie za 40 tys. dolarów płatnego zabójcy Artura Zirajewskiego (odebrał sobie życie w areszcie) do zabójstwa Papały. Oskarżonym grozi dożywocie, nie przyznają się do winy. Według prokuratury sprawcy zabójstwa Papały kierowali się "motywem finansowym". Nie ujawnia się zaś motywu osób nakłaniających do zbrodni.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24